Na parterze w centrum handlowym Manhattan lokal nr. 27a można kupić obuwie damskie z Hiszpanii lub Włoch. Dodatkowo klientka może dobrać sobie torbę. Reklama obwieszczająca wysprzedaż ze zniżką -20%, -30% i -40% ma zachęcać do kupna po okazyjnej cenie. Obniżki nie robią wrażenia na klientach i nie widać kolejek w butiku. Tak dużo reklam obniżek zniechęca klientów do odwiedzania tego sklepiku. Sympatyczna i miła pani udziela informacji klientom zainteresowanym oglądaniem towaru.

Na szybie było wywieszonych kilka plakatów z napisem "przecena", więc weszłam do środka, obejrzeć ofertę. W sklepie były buty damskie i męskie. Zauważyłam dwie sprzedawczynie - jedną przy ladzie, drugą między regałami. W sklepie było 6 klientów. Buty były ustawione na półkach, ceny były przyklejone wewnątrz butów lub na podeszwie. Półki były czyste, niezakurzone, tak samo podłoga. Okazało się, że nie wszystkie buty są przecenione. Nie zauważyłam jednorazowych skarpetek ani łyżki do butów. Do mierzenia służyła jedna w całym sklepie ławka. Kiedy chciałam zmierzyć but i stanęłam przy ławce, chcąc usiąść, pracownica, nie zwracając na mnie uwagi, zaczęła przekładać z podłogi na ławkę kartony. Po 1-2 minutach zabrała wszystkie kartony i poszła z nimi na zaplecze. Na drzwiach prowadzących na zaplecze wisiało lustro, było umieszczone za wysoko i było zbyt małe, żeby można było wygodnie obejrzeć but na nodze. Obsługa w ogóle nie zwróciła na mnie uwagi i zauważyłam, że innych klientów traktowała tak samo.

Jedna z Pań ekspedientek jest niesympatyczna, nie potrafiąca podjać rozmowy z klientem, nie potrafiąca słuchać klienta...sytuacja miała miejsce podczas składania reklamacji obuwia.Klient przychodzący do sklepu,kupujący obuwie nie po raz pierwszy w tym sklepie powinien byc w jakiś sposób szanowany i powinien odnieść wrażenie że ekspedientka jest dla klienta a nie klient dla ekspedientki.Ekspedientka jest tylko miła i przesympatyczna jeżeli dokona sie zakupu towaru, jeżeli zdarza się po raz pierwszy sytuacja z reklamacja od razu jest podniesiony ton głosu,a także wrażenie że klient sam sobie zawinił gdyż powinien w ogóle nie uzytkować obuwia tylko na nie "patrzeć", sam sobie odkleił podeszwy czy tez powbijał gwożdzie wystające np na śródstopiu uniemożliwjające zwykłe uzytkowanie.Z ta samą Pania miałam "przyjemność"rozmowy az 3 krotnie podczas reklamacji 1 pary obuwia. Dlaczego 2 pozostałe Panie są urokliwe i przesympatyczne rozmawiając na temat tej sytuacji?