To chyba najgorsze schronisko górskie, w jakim byłam. Według mnie ten budynek nie ma nic wspólnego ze schroniskiem. Jak dla mnie to bardziej przydrożny, obskurny bar z przypadkową obsługą. A wystarczy spojrzeć kilka metrów dalej na stronę czeską i od razu widać różnicę. Tam czysto, elegancko, nowocześnie, a u nas jak zwykle bida z nędzą.
To chyba najgorsze schronisko górskie, w jakim byłam. Według mnie ten budynek nie ma nic wspólnego ze schroniskiem. Jak dla mnie to bardziej przydrożny, obskurny bar z przypadkową obsługą. A wystarczy spojrzeć kilka metrów dalej na stronę czeską i od razu widać różnicę. Tam czysto, elegancko, nowocześnie, a u nas jak zwykle bida z nędzą.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.