Zawsze jak odwiedzam Kraków z moimi znajomymii z zagranicy i chcą sie napic dobrej kawy, albo po prostu odpocząć po długim zwiedzaniu Krakowa to zabieram ich do Sukiennic.Do Cafe Sukiennice. Znajdują się one w samym sercu Krakowskiego Rynku Głównego.Kawa tutaj smakuje inaczej, wręcz po królewsku! W środku panuję średniowieczna atmosfera. Na ścianach zabytkowe malowidła a kramy z pamiątkami wystylizowane na pierwotnie takie jak za czasów słynnych królów Polskich.

Niestety, w samym centrum Krakowa znajduje się lokal, który może powinien się znajdować gdzieś na obrzeżach. Przede wszystkim w lokalu czuć zapachy z kuchni - głównie olej. Wynika to być może z faktu non-stop otwartych drzwi do kuchni. Obok drzwi znajduje się coś jakby kosz na śmieci - odkryty, gdzie ludzie wrzucają np. papierki. Część sali dla palących, ale niczym nie oddzielona od innej części - dlatego z zapachem oleju kuchennego miesza się zapach papierosów. Musiałem się przesiąść do innego stolika, gdzie niestety było brudno pod stołem. Kelner (P. na identyfikatorze) nie był w stanie powiedzieć gdzie znajduje się część dla niepalących (poszedł to sprawdzić, ale odpowiedzi nie udzielił...). Kelner mało kompetentny. Najpierw sprawdzał na kartce dostępne herbaty, potem okazało się, że wybranej herbaty nie ma. Na pytanie czy jest sok jabłkowy odpowiedział "muszę to zweryfikować"... Dodatkowo przy przejściu koło baru są ustawione talerzyki, przyprawy itp - idealne do ściągnięcia na głowę przez małe dzieci. Na plus czystość w toaletach, aczkolwiek mogłoby tam być cieplej.