Apteka

(3.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy wizyty w aptece. Zaszłam tam w celu kupienia konkretnej maści rozgrzewającej. W kolejce byłam druga. Mogłam się dokładnie rozejrzeć po aptece. Wejście do apteki było czyste, jednak drzwi miały obluzowaną i mocno sterczącą gumę izolacyjną. Można nią było bez problemu zachaczyć o ubranie i wybrudzić się. Podłoga w sklepie była brudna, leżały na niej jakieś gumki recepturki, papierki i listki zapachowe z Sephory. Witryny szafek w sklepie były czyste, towar na półkach ładnie i równo wyeksponowany. Obsługiwały dwie farmaceutki. Obydwie miały białe fartuszki, jednak młodsza z nich miała pod spodem strój dresowy, co nie wyglądało estetycznie (dodatkowo bluza była mocno sprana aż szara). Zapytałam o maść, pani powiedziała, że jest i poszła szukać. Kiedy wróciła, okazało się, że jednak jej nie ma.

CiociaKlocia

16.05.2012

Placówka

Lublin, Lipowa 13

Nie zgadzam się (0)

Apteka

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Apteka?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy wizyty w aptece. Zaszłam tam w celu kupienia konkretnej maści rozgrzewającej. W kolejce byłam druga. Mogłam się dokładnie rozejrzeć po aptece. Wejście do apteki było czyste, jednak drzwi miały obluzowaną i mocno sterczącą gumę izolacyjną. Można nią było bez problemu zachaczyć o ubranie i wybrudzić się. Podłoga w sklepie była brudna, leżały na niej jakieś gumki recepturki, papierki i listki zapachowe z Sephory. Witryny szafek w sklepie były czyste, towar na półkach ładnie i równo wyeksponowany. Obsługiwały dwie farmaceutki. Obydwie miały białe fartuszki, jednak młodsza z nich miała pod spodem strój dresowy, co nie wyglądało estetycznie (dodatkowo bluza była mocno sprana aż szara). Zapytałam o maść, pani powiedziała, że jest i poszła szukać. Kiedy wróciła, okazało się, że jednak jej nie ma.