Klub Passe mieszczący się w centrum Sosnowca przy ulicy Małachowskiego miałem okazję odwiedzi ć jakiś czas temu przy okazji wieczoru kawalerskiego organizowanego dla kolegi. Klub ten został nam polecony przez znajomych. Chwalono go za dobrą obsługę, lokalizację oraz możliwość dobrej zabawy, ale bez zbędnego tłoku. Wszystko to po mojej wizycie mogę tylko potwierdzić. Klub znajduję się w centrum Sosnowca, więc z dojazdem niema najmniejszego problemu nawet z Katowic, droga jest bardzo prosta. Mały problem pojawia się, kiedy trzeba zaparkować auto, ale na szczęście ratuje nas parking Biedronki położony niedaleko pubu. Klub z zewnątrz wygląda bardzo skromnie, nie wyróżnia się zbytnio na tle innych budynków a potwierdzeniem, że trafiliśmy w dobre miejsce był jedynie mały szyld znajdujący się nad wejściem. Miałem małe obawy dotyczące wielkości klubu, ale zostały one rozwiane natychmiast po wejściu do środka. Klub oferuje zabawę na dwóch poziomach ( drugi poziom jest w piwnicach budynku). Na wyższym poziomie mamy dostępny bar oraz kilka stolików gdzie możemy spokojnie usiąść i porozmawiać ze znajomymi. Znajduje się tu również mała szatnia gdzie istnieje możliwość zostawienia rzeczy. Podziemia klubu robią jeszcze lepsze wrażenie. Znajdują się tam wygodne loże z kanapami i fotelami oraz parkiet do tańczenia. Parkiet nie jest szczególnie duży, ale na rozmiary klubu i ilość osób tam przebywających w zupełności wystarczy. Niektóre z miejsc gdzie znajdują się loże są otwarte i widoczne a niektóre są bardziej schowane i odseparowane, dzięki czemu możemy spotkać sie bardziej kameralnie ze znajomymi. Jeśli chodzi o obsługę to była ona bardzo dobra. Sympatyczne pracownice, co jakiś czas podchodziły i pytały o zamówienia oraz o nasze potrzeby, przy okazji sprzątając nasz stół z niepotrzebnych rzeczy. Obsługa nosiła jednakowe ciemne stroje. Wydawanie produktów przy barze również szło bardzo sprawnie. Jeśli chodzi o zaplecze sanitarne to było czysto. Klub w swej ofercie ma zarówno napoje alkoholowe jak również bezalkoholowe oraz przekąski i dania główne jednak kuchnia otwarta jest jedynie do 24 godziny. Muzyka w klubie grała przez głośniki i nie była natarczywa. Imprezy taneczne prowadzone są przez DJ-a. Podsumowując klub Passe bardzo mi się podobał, można tam spokojnie spędzić czas ze znajomymi na kameralnej imprezie.

Wybraliśmy się ze znajomymi na piątkowy clubbing do Sosnowca. Wyszliśmy dosyć późno, zwłaszcza jak na piątek, bo około północy. Po odwiedzeniu kilku znajomych klubów postanowiliśmy resztę nocy spędzić w Passe, ponieważ tam jeszcze nie byliśmy. Była godzina 00:30. Dwóch panów "na bramce" poinformowało nas, ze wstęp jest płatny. Targowaliśmy się, że jest późna godzina i powinni nas za darmo wpuścić, albo przynajmniej spuścić z ceny. Utargowaliśmy się. Jedna osoba weszła bez opłaty. Panowie poinformowali nas również, że impreza będzie trwała NA PEWNO do godziny 3:00. Podkreślam wyraz "na pewno", bo był to ich główny argument ku temu, by o tej godzinie ściągać ze wstęp. W środku wystrój nam się bardzo spodobał. Nieduży parkiet, wiele miejsc siedzących, rozmieszczone w zakręcających korytarzach. Dość kameralnie. Nie było wielu ludzi, więc bez problemu znaleźliśmy stolik dla naszej grupy. Szklankowa chyba korzystała z pustki w klubie, ponieważ dopiero po blisko godzinie spędzonej w Passe sprzątnęła kufle z naszego stolika zalegające po poprzednich klientach. Później "odwiedzała" nas częściej, sukcesywnie sprzątając puste szklanki, aczkolwiek przetarcia stołu doczekaliśmy się dopiero po półtorej godziny (4 osoby z naszej grupy paliły i widać było, ze poprzednicy również palili). Trochę późno. Na parkiecie momentami tłoczno, ale generalnie bez problemu na znalezienie własnego kawałka parkietu. Muzyka trochę monotonna. Minus za dymiarkę, która wg mnie nie pasowała do klimatu klubu. Ok. 2:20 dj oznajmił, że nastąpił koniec imprezy. To chyba największy minus tego wieczoru. Czułam się oszukana. Może właściciel klubu powinien poinformować wcześniej swoich "ochroniarzy" o godzinie zamknięcia? Podsumowanie: klimat klubu mi odpowiadał, trochę kiepski dj, ta dymiarka też nie pasuje. Minus to ociągającą się szklankowa, która wyraźnie dawała nam do zrozumienia im bliżej było końca imprezy, że pora już iść do domu (nagle zaczęła się pojawiać co kilka minut i czekała przy stoliku, gdy widziała, że ktoś dopija drinka, żeby zabrać szklankę). Szczerze mówiąc nieco ciężko ocenić Passe, w końcu nie był to dzień typowo imprezowy dla Sosnowca jak np sobota, ale z pewnością jeszcze odwiedzę ten klub, bo przeważają u mnie pozytywne wspomnienia.