Kierując się ofertą internetową Szkoły Muzycznej Yamaha, postanowiłam zapisać starszego syna na kurs nauki gry na pianinie natomiast młodszego na program Dźwiękoludki, rozwijający mowę oraz wrażliwość dziecka. Skorzystałam z formularza mailowego w/w firmy i zgłosiłam pod koniec sierpnia chęć uczestniczenia w zajęciach bezpłatnych. Znalazłam też na stronie Szkoły informację o odbywającym się dniu otwartym (od godz. 11 do 16). Niestety po przybyciu na miejscu okazało się, że placówka jest zamknięta (godz. 12) i pomimo reklam wiszących na budynku i reklamujących w/w zajęcia, nikogo nie ma. Odpowiedź na moje zgłoszenia dostałam dopiero po napisaniu skargi do głównej siedziby z zapytaniem czy firma jeszcze prosperuje. Zadzwoniła do mnie Pani z prośbą o cierpliwość i informacją że jeszcze nie wiedzą kiedy rozpoczną się zajęcia. Po kolejnych 3 tygodniach oczekiwania na decyzje szkoły dostałam informację o darmowej lekcji dla dziecka. Pojechaliśmy i niestety bardzo się oboje zawiedliśmy. Lekcja odbywała się w Rybniku (zamiast w Knurowie) przedział wiekowy dzieci był ogromny (1,5 roczny szkrab, 2latek i dwójka 3,5latkow) a do tego była zaplanowana na godzinę 18, a wiec w porze gdy dzieci są już bardzo zmęczone. W ramach rekompensaty zaproponowano nam brak wpisowego, ponieważ musimy dojeżdżać do Rybnika (-50 zł). Lekcje odbywają się raz w tygodniu po 45 minut, koszt miesiączny bez wpisowego to 80 zł. Nauczyciel nie był w stanie zachęcić małych dzieci do zabawy ani do nich dotrzeć. Sale są malutkie i niezbyt zadbane. Pluszaki są brudne i zniszczone, tapeta odłazi ze ścian, a wykładzina nie posiada już koloru.
Kierując się ofertą internetową Szkoły Muzycznej Yamaha, postanowiłam zapisać starszego syna na kurs nauki gry na pianinie natomiast młodszego na program Dźwiękoludki, rozwijający mowę oraz wrażliwość dziecka. Skorzystałam z formularza mailowego w/w firmy i zgłosiłam pod koniec sierpnia chęć uczestniczenia w zajęciach bezpłatnych. Znalazłam też na stronie Szkoły informację o odbywającym się dniu otwartym (od godz. 11 do 16). Niestety po przybyciu na miejscu okazało się, że placówka jest zamknięta (godz. 12) i pomimo reklam wiszących na budynku i reklamujących w/w zajęcia, nikogo nie ma. Odpowiedź na moje zgłoszenia dostałam dopiero po napisaniu skargi do głównej siedziby z zapytaniem czy firma jeszcze prosperuje. Zadzwoniła do mnie Pani z prośbą o cierpliwość i informacją że jeszcze nie wiedzą kiedy rozpoczną się zajęcia. Po kolejnych 3 tygodniach oczekiwania na decyzje szkoły dostałam informację o darmowej lekcji dla dziecka. Pojechaliśmy i niestety bardzo się oboje zawiedliśmy. Lekcja odbywała się w Rybniku (zamiast w Knurowie) przedział wiekowy dzieci był ogromny (1,5 roczny szkrab, 2latek i dwójka 3,5latkow) a do tego była zaplanowana na godzinę 18, a wiec w porze gdy dzieci są już bardzo zmęczone. W ramach rekompensaty zaproponowano nam brak wpisowego, ponieważ musimy dojeżdżać do Rybnika (-50 zł). Lekcje odbywają się raz w tygodniu po 45 minut, koszt miesiączny bez wpisowego to 80 zł. Nauczyciel nie był w stanie zachęcić małych dzieci do zabawy ani do nich dotrzeć. Sale są malutkie i niezbyt zadbane. Pluszaki są brudne i zniszczone, tapeta odłazi ze ścian, a wykładzina nie posiada już koloru.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.