w sobotnie popołudnie wybrałam się z rodziną do oddziału muzeum historycznego Fabryka Schindlera. Wejściówki zarezerwowane uprawniały do wejścia na określoną godzinę, mieliśmy jeszcze trochę czasu postanawiamy przeczekać w kawiarni. Miejsce oddzielone szklana witryną na parterze w holu muzeum, przytulne, kilka stolików, jeden stolik tzw. barowy. Siadamy w kąciku bliżej szatni/sąsiadujemy przez szybę/, dostępna na półce aktualna prasa codzienna. Podchodzę do baru zamówić kawę, ciasto, zimne napoje. Obsługa: pan i pani wyjaśniają mi jakie pojemności i smaki kawy są dostępne, gablota z ciastami wygląda zachęcająco /ale ceny kawałka ciasta przewyższają cenę dobrej kawy/. Składam zamówienie, płacę kartą, przewidziano tą opcję, jak dla mnie na plus. W tym czasie pani przygotowała do podania napoje dla dzieci, pyta, czy podać do naszego stolika, czy tam gdzie dzieci siedziały. W międzyczasie patrzę jak starannie przygotowywane są kawy dla mnie. Obsługa przynosi zamówienie do stolika, dodatkowo widzę małe ciasteczka podane do kawy. Firmowa austriacka porcelana, mam wrażenie, że kawa też rodem z Wiednia - aromat, smak doskonały. Po wyjściu obsługa szybciutko sprzątnęła pozostawione naczynia na stole. Jedyny minus miejsca, które wybraliśmy to tzw. huk przesuwanego się automatycznie wieszaka z szatni, dochodzący zza szyby. przydałoby się wyciszenie tego kącika, w chwili zadumy można się nieźle wystraszyć, jak płaszcze za szybą zaczynają wędrować. Obsługa kawiarni miła, grzeczna, ubrana starannie, stosownie do powagi miejsca, gdzie się znajdujemy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.