Obserwacja po raz kolejny dotyczy dworca PKP w Katowicach. Zdaję sobie sprawę, że niedawno rozpoczął się generalny remont dworca głównego, ale to nie wyklucza tego, ale działały więcej niż 2 kasy biletowe. Po prostu nie sposób nie spóźnić się na pociąg, jeżeli nie stanie się w kolejce co najmniej 30 minut przed odjazdem. Co więcej, nagminne nietrzymanie się rozkładu jazdy. W dodatku zlikwidowali połączenia, z których korzystałam. Smród, brud i niezliczona ilość meneli. Jeśli ktoś nie musi, lepiej niech nie odwiedza tego miejsca do czasu ukończenia przebudowy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.