cóż..kiedyś to było bardzo atrakcyjne miejsce...irlandzki Pub w doskonałej lokalizacji...w środku klimat a'la chata góralska..drewniane ławy i stoły , dekoracje z drewna, podłoga z kamienia ,,generalnie do wygląd nie mam zastrzeżeń..( no może do wiszącego pod sufitem łóżka :) )piwo, lane z beczki to trudno nazwać piwem ,,ścieki są chyba smaczniejsze, należy zwracać uwagę na barmanów ponieważ są bardzo niechlujni, ( lód nakladają ręką , jeśli spadnie im cytryna podnoszą i wrzucają do szkalnki ,kufle są brudne - tylko je płukają )oszukują na ilości...,kelnerki z popielniczek na stolach wyrzucją rzadko, ze stołów ścierają tylko na wyraźną prośbę i z łaską,toalety brudne, brakuje mydła i ręcznika ,często papieru toaletowego.Muzyka w zależności od dnia czasem to szanty czasem chlopak z gitarą a sobotę już do znudzenia wyjąca dziewczyna ze starymi rockowymi kawałkami nie do zatańczenia.Dużym minusem jest brak selekcji w soboty i wejście jest za darmo,co niestety działa na niekorzyść lokalu, ponieważ przychodzą nieletni, pijani chłopcy oraz osoby, kórych z różnych przyczyn nie wpuszczono do innych lokali.W lokalu jest trochę za chłodno.