Razem z moją Narzeczoną wracaliśmy z działki w miejscowości Stary Adamów. Udalismy sie na przystanek na tzw. żądanie przy jezdni. Czekalismy parę minut gdy zauwaqżylismy zbliżający sie bus od strony Poddębic. Pomachałem ręka, kierowca zauważył mnie (zasygnalizował mi ten fakt migaczem w kierunku pobocza). Wsiedliśmy do mikrobusa, uiściłem opłatę (5 PLN za 2 osoby, bardzo tanio) i zajęlismy miejsca (niestety) stojące. Zaraz po ruszeniu przez kierowcę poprosiłem go o wysadzene nas przy zbiegu ulic Aleksandrowskiej i Kaczeńcowej. Po parunastu minutach jazdy (w międzyczasie zwolniły się miejsca siedzące) dotarliśmy do celu. Wysiedliśmy z busa, podziękowaliśmy i odeszlismy (a bus pojechał dalej).
Razem z moją Narzeczoną wracaliśmy z działki w miejscowości Stary Adamów. Udalismy sie na przystanek na tzw. żądanie przy jezdni. Czekalismy parę minut gdy zauwaqżylismy zbliżający sie bus od strony Poddębic. Pomachałem ręka, kierowca zauważył mnie (zasygnalizował mi ten fakt migaczem w kierunku pobocza). Wsiedliśmy do mikrobusa, uiściłem opłatę (5 PLN za 2 osoby, bardzo tanio) i zajęlismy miejsca (niestety) stojące. Zaraz po ruszeniu przez kierowcę poprosiłem go o wysadzene nas przy zbiegu ulic Aleksandrowskiej i Kaczeńcowej. Po parunastu minutach jazdy (w międzyczasie zwolniły się miejsca siedzące) dotarliśmy do celu. Wysiedliśmy z busa, podziękowaliśmy i odeszlismy (a bus pojechał dalej).
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.