Do przychodni Amicus przychodziłam z królikiem. Zazwyczaj były to szczepienia czy obcinanie pazurków. Tego dnia przyszłam właśnie na 'króliczy manicure'. W poczekalni było pusto, ale w gabinecie słychać było, że jest 'pacjent'. Obejrzałam więc ofertę sklepiku z artykułami dla zwierząt. W końcu weszłam do gabinetu. Przywitała nas młoda lekarka. Fachowo zajęła się moim królikiem. Zwróciła uwagę że jest stary. Zapytałam skąd wie. Wskazała mi kilka elementów, które świadczą o wieku zwierzątka. No i miała pani rację. Królik pożył jeszcze kilka dni.
Do przychodni Amicus przychodziłam z królikiem. Zazwyczaj były to szczepienia czy obcinanie pazurków. Tego dnia przyszłam właśnie na 'króliczy manicure'. W poczekalni było pusto, ale w gabinecie słychać było, że jest 'pacjent'. Obejrzałam więc ofertę sklepiku z artykułami dla zwierząt. W końcu weszłam do gabinetu. Przywitała nas młoda lekarka. Fachowo zajęła się moim królikiem. Zwróciła uwagę że jest stary. Zapytałam skąd wie. Wskazała mi kilka elementów, które świadczą o wieku zwierzątka. No i miała pani rację. Królik pożył jeszcze kilka dni.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.