tragedia, 18 czerwca2015 zapłaciłam kilkaset złotych za zamówienie - płatność przez system Przelewy24, potem dostaje informacje ze kilku produktów nie ma - mimo ze dodałam je do koszyka i złożyłam na nie zamówienie i zapłaciłam - dowiedziałam się ze mogę je zamówić ale w dużo wyższej cenie - jest to m.in. łamanie praw konsumenta, oferowanie produktów których się nie posiada. Ponieważ nie było produktów, ostatecznie zrezygnowałam z zamówienia i do dzisiaj nie mam zwrotu pieniędzy - sklep twierdził ze czekał na mój numer konta - a przecież dostał pieniądze przez system Przelewy24 i ta droga powinien je zwrócić. Na moja uwagę ze mogą zwrócić tak jak otrzymali - rozpoczęła się dziwna dyskusja włącznie z deklaracją ze pieniądze zostały zwrócone przez Przelewy24. do dnia dzisiejszego ich nie mam - 14 dni. Napisałam do sklepu że zgłaszam sprawę na policję i zadzwoniłam do Przelewy 24 gdzie się dowiedziałam że dopiero dzisiaj dostali takie zlecenie zwrotu - czyli wygląda że byłam oszukiwana kolejny raz, najpierw odnośnie dostępnej oferty, a potem zwrotu pieniędzy. Sklep się podobno likwiduje i bardzo dobrze, bo nie ma miejsca dla takich praktyk gospodarczych. Od dzisiaj będę sprawdzać KRS każdej firmy, żeby nie trafić na nich znowu gdyby otworzyli kolejna działalność.

Sklep dla cierpliwych i głuchych na zapewnienia. Chaos informacyjny, z rzadka odbierane telefony i jedna osoba odpowiedzialna za sprzedaż, a gdy jej nie ma :"Przekażemy, oddzwonimy...". Z "3 do 21" dni oczekiwania na zrealizowanie zakupu zrobiło się półtorej miesiąca. A gdy już miało dojść do sfinalizowania transakcji, okazało się, że nagle zniknął rabat i poniesienie kosztów wysyłki przez sprzedającego.

Sklep mieści się w bardzo efektownej, XIX-wiecznej kamienicy, ładnie odrestaurowanej. Kiedyś była tu fabryka koronek. Red Onion jest czymś w rodzaju galerii wnętrzarskiej, w której sprzedaje się ciekawostki, często projekty światowej sławy designerów, które pomoga nam stylowo urządzić mieszkanie. Bardzo dobre miejsce na szukanie interesujących prezentów dla bliskich osób. Kupić można zabawne drobiazgi, zastawę, meble, retro-szyldy i reklamy świetnie ozdabiajace śniany. Ceny nie są zbyt niskie, ale trudno tego oczekiwać od takiego sklepu. Obsługa dobra, na poziomie, potrafi pomóc.

W Red Onion już od progu klient witany jest uprzejmym "dzien dobry". Znajdziemy tam rozmaite artykuły wyposażenia wnętrz. Od mebli po kuchenne drobiazgi, w dużej części lansowane przez kulinarne gwiazdy programów, które na krajowy rynek trafiają za pośrednictwem kanału kuchnia tv. Tym razem kupiłam oldschoolową wagę kuchenną marki Typhoon z przeznaczeniem na prezent, taką jaką uważni mogli dostrzec gdzieś w tle kulinarnego show Jamie Olivera. Waga została szybko i ładnie zapakowana w bordowy papier (ten kolor jest swoistą wizytówką sklepu) z grubą, czarną kokardą. W sklepie można płacić kartą. Przed budynkiem, w którym mieści się sklep, znajduje się parking - dla klientów bezpłatny, ale tylko przez pierwsze 30 minut. Trochę za krótko, chyba że wpadamy po konkretną rzecz, a w sklepie nie ma zbyt wielu klientów i możemy sprawę załatwić szybko. Ogólne wrażenie - pozytywne. Przyjemne dla oka przedmioty, przyjaźni sprzedawcy. Poza sprzedażą stacjonarną, Red Onion od mniej więcej roku (może nieco dłużej) prowadzi również sklep internetowy.