Dziś wybrałam się do urzędu skarbowego po zaświadczenie o dochodach. Wchodze, a tam kolejka straszna, no cóż trzeba odstać swoje. Stanowisk w urzędzie 13 a obsługują tylko dwa stanowiska a reszta stanowisk "niby zajęta". Stoją słyszę jak pani z urzędu (młoda dziewczyna)podniosłym obrażonym tonem głosu poucza starszego pana, "że zamiast czytać co pisze na wniosku to pisze na pamięć, że wnioski się zmieniają i że źle go wypełnił" itp. Pan zrobił się czerwony i przeprosił panią, że źle napisał. Pani pokazała gdzie miał poprawić, pan poprawił i wszystko było ok. Kiedy pani porawiała petenta, to robiła to z wielką satysfakcją, że mogła go poprawić, że coś zrobił źle. Pracownica strasznie się wywyższa i to niebyła moja pierwsza obserwacja tej pani z urzędu skarbowego.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.