Obsługa fatalna, kelnerka zauważyła mnie po 10 min, rzuciła karta, z łasa przyjęła zamówienie. Zamówiłam fileta z kurczaka, ziemniaki i mizerie. Ziemaki i mizeria smaczne, zaś filet cienki jak podeszwa, sama panierka i w do tego śmierdział przypalonym tłuszczem. Atutem jest lokalizacjia i tylko ona. Nie polecam tego lokalu.

Kasztelanka to restauracja w Sandomierzu. Ma bardzo dobre położenie bo w samym centrum miasta przy samym Rynku. Nie można tego miejsca nie zauważyć. Ładny budynek otoczony na zewnątrz stolikami i parasolami w uroczym ogródku. Ja tu usiadłam z mężem ale można tez wejść do środka. Tam są dwie nieduże sale urządzone z klimatem. Siedząc przy stoliku zauważyłam karty menu. Zaczęliśmy je przeglądać. Po chwili podeszła do nas kelnerka i zapytała co wybraliśmy. Była ubrana w prywatne ubranie ale eleganckie i czyste. Miła i uśmiechnięta budziła zaufanie. Zamówiliśmy dania gorące i coś do picia. Niestety musieliśmy czekać dość długo choć klientów nie było zbyt dużo. O herbatce kelnerka całkiem zapomniała. Jednak przeprosiła za gafę z wdziękiem i uśmiechem. Po zjedzeniu kelnerka przyniosła nam rachunek. Zapłaciliśmy i zapytałam czy mogę skorzystać z ubikacji. Pani poinformowała mnie jak tam trafić. Tu jednak czekała mnie niemiła niespodzianka. Ubikacja była jedna damsko-męska. Był papier i ręczniki ale było bardzo brudno i nie pachniało najlepiej. Wygląd ubikacji popsuł mi miłe wrażenie z restauracji. Jedzenie jest tu pyszne, obsługa miła, otoczenie urocze ale czystość ubikacji okropna!

Byłam wczoraj na wycieczce do Sandomierza i w porze obiadowej odwiedziłam restauracje "Kasztelanka". Restauracja urządzona jest ładnie, panuje miła atmosfera i klimat. Posiada ona spory ogródek jak i dużo miejsca w środku więc pomimo dużej liczby gości miejsce się znalazło. Jednak stoliki w środku były ustawione bardzo ciasno, także nie dało się swobodnie wstać tylko musiałam się przeciskac i żeby wyjsc do toalety najpierw musiała wstac moja siostra zebym ja mogla wstac od stolu. Obsłużeni zostaliśmy przez bardzo nieuprzejmą kelnerke, zero kontaktu wzrokowego, działała jak maszyna. A jak przyniosła frytki do obiadu, to położyła talerzyk na karcie.. Co było conajmniej dziwne. Ale obserwując inne kelnerki to nie jest standardem w tej restauracji, ponieważ pozostałe panie były raczej miłe i uprzejme. Niezbyt fachową obsługę zrekompensowało jednak w miare szybko przygotowane jedzenie, które było w smaku naprawde dobre i świeże. Ceny przystępne. Generalnie zarówno ja jak i osoby jedzące ze mną obiad w tej restauracji, byliśmy zadowoleni.

W miarę miła kelnerka wyprosiła nas z restauracji z powodu dużej liczby zamówień i braku składników na zrealizowanie kolejnych.