Słoneczko zaczęło świecić coraz bardziej, zrobiło się cieplej i nagle przyszła mi ochota na lody. Byłam akurat w galerii handlowej, więc postanowiłam kupić sobie pierwszego w tym roku extra orzeźwiającego loda. Na piętrze galerii otwarto niedawno nowe stoisko z lodami gałkowymi, więc właśnie tam postanowiłam skierować swoje kroki. Stoisko oferuje nie tylko lody gałkowe, ale także gofry różnego rodzaju. Z cennika, który był zawieszony na ścianie naprzeciwko kasy wywnioskowałam, że najtańszego gofra można kupić już za 3 zł, zaś najdroższy, ale obfitujący w wiele składników kosztował 9 zł. Ale wracając do lodów muszę stwierdzić, że gałka kosztowała trochę mniej niż w innych miejscach oferujących tego typu produkty. Cena gałki to tylko 2 zł, a wybór smaków naprawdę ogromny. Z tego co zauważyłam, to było tam dostępnych około 30 różnych smaków, w dodatku o bardzo ciekawych nazwach (np. „krowie plecki”, nie placki!). Dziwne było tylko to, że większość kubełków z lodami była już prawie pusta. Na stoisku z lodami było bardzo czysto, a ekspedientka podając lody zachowywała pełne zasady higieny. Pani obsługująca klientów była miła, grzeczna i uśmiechała się do klientów. Nie była nachalna, nie zmuszała do podjęcia szybkiej decyzji, ale pozwalała na spokojne zastanowienie się i wybranie dowolnego smaku lodów. Dodam, że po określeniu przez klienta zamówienia bardzo szybko realizowała je, nie trzeba było długo czekać w kolejce.