Wstąpiłam z rodziną do Piwnicy Świdnickiej na kawę i coś słodkiego. Wystrój bardzo elegancki, ciekawe wnętrza. Podeszła do nas kelnerka, bez menu, bez karty i pyta co zamawiamy. Trochę zdziwiona pytam co jest, po czym Pani zaczyna wymieniać wina. Mówię, że wolałabym kawę i coś słodkiego. Pani wymienia co jest, składamy zamówienie. Po jakichś 10 min razem z mężem dostajemy kawę. Mleczko osobno w dzbanuszku, ale zimne... Rachunek kelnerka przynosi w ręku, nie ma wydać z 100zł w związku z czym płacimy kartą.
Jestem zaskoczona, że w takim miejscu, w tak renomowanej restauracji/kawiarni, zwyczaje personelu są na takim poziomie...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.