Dzisiaj zdarzyło mi się jechać do pracy komunikacją miejską. Autobus, którym jechałam odjechał punktualnie, ale czekając na odjazd byłam świadkiem sceny rozegranej między kierowcą a jego kolegą, drugim kierowcą z sąsiedniego autobusu. Siedziałam dość blisko kierowcy i byłam jedyną pasażerką. Kierowca mojego autobusu krzyknął do kolegi, który jadła śniadanie :- Nie jedz tyle bo będziesz gruby. odpowiedz drugiego kierowcy była zaskakująca: - I nic k....rwa po mnie nie widać. Po czym zaczęli narzekać na rozkład jazdy nie stroniąc od wulgaryzmów. Pragnę jeszcze wspomnieć, iż wsiadając do autobusu przywitałam kierowce słowami dzień dobry, ale niestety odpowiedzi nie usłyszałam.