Kino jak za dawnych lat - kameralnie, przytulnie, bez popcornu ;) Wygodne fotele i dużo miejsca, a repertuar zawsze aktualny i ambitny.

Ostatnio byłam z dziećmi (dokładnie 7 grudnia 2014 roku o godzinie 18:00) - w ramach mikołajek chcieliśmy pójść na film "Serce serduszko" kupiliśmy bilety, ale do sali nie dotarliśmy, bo Pani w kasie tak nas potraktowała, ze dzieci do kina nie chcą chodzić - zrugała nas pani za dobór repertuaru dla dzieci, głośno i wyraźnie mówiąc , ze to nie jest film familijny (myślę że jednak jest po części), cała poczekalnia słyszała dlaczego według Pani na film iść nie powinniśmy, wszyscy obecni się na nas gapili, co nie było przyjemne. Na koniec dziecko mi się popłakało i bilety poszły do śmieci - dziękujemy pani bardzo:/ Na 100% już nigdy nie odwiedzimy tego miejsca ...

Kino odwiedziłem gdy wygrałem w radiu wejściówkę na jeden z seansów. Wiedziałem, że muszę wcześniej zgłosić się po konkretny bilet i gdy to uczyniłem zostałem miło i uprzejmie obsłużony. Kino bardzo czyste, posiada 4 nie duże sale. Obsługa miła i uprzejma co jest rzadkością gdy ma się bilet "darmowy" czyli wygrany w konkursie. Bardzo dobrze działa klimatyzacja co było ważne gdyż na zewnątrz żar lał się z nieba. W tym kinie nie uświadczy się napoi gazowanych czy popcornu na sali kinowej-wielki plus. Przed seansem nie było za dużo reklam i były to reklamy filmów a nie te znane z telewizji. Kino bardzo mi się spodobało i na pewno trafię tam ponownie!

Od dłuższego czasu wybierałam się do kina. Postanowiłam skorzystać z nowatorskeigo kina DCF. Kino to oferuje dosyć niszowe fillmy. Przede wszystkim jest to kino w którym nie można zakupić popcornu i coca-coli. Obsługa w kinie była na abrdzow ysokim poziomie. Samo wnętrze utrzymane w nieskazitelnej czystości. Bardzo pozytywny był fakt, że reklamy prze samym seansem trwały tylko 15 minut. Kino mało komercyjne i anstawione na widza. Z całkowitym przekonaniem polecam kino DCF.

Nowe kino w starym kinie - peerelowski relikt "Warszawa" został gruntownie wyremontowany i przerobiony na Dolnośląskie Centrum Filmowe. Od razu wygrywa z konkurencją typu Helios cenami biletów - w tanie środy bilety kosztują 11 zł, co w dzisiejszych czasach jest zabawną kwotą, na którą stać tłumy. Świadczą o tym m.in. frekwencja we środy, zawieszajacy sie system rezerwacji internetowej oraz kłopoty z dodzwonieniem się tam, ale trudno, repertuar i cena kuszą gdy ma się czas na wyjscie do kina. Szkoda, że mimo tylu nakładów finansowych, reklamy i próby zdobycia serc kinomanów tak wiele tam jeszcze szwankuje - na moje pytanie czy posiadają stojaki rowerowe (standard w dzisiejszych czasach) usłyszałam, że nie, nie planują ich postawić, bo są takowe na pl. Kościuszki - jakieś 200m i dwie przecznice od kina... Gdy koleżanka która dzien wcześniej odebrała bilety utknęła w korku i przez to wyjątkowo spóźniłyśmy się 10 minut na seans, okazało się że ktoś siedzi na naszych miejscach i nie ma zamiaru nas wpuścić. Nie mogłyśmy usiąść gdziekolwiek, bo sala pękała w szwach, więc wezwałyśmy obsługę, a ta (w postaci bardzo obrażonej pani) oznajmiła nam, że mogłyśmy się nie spóźniac bo to niekulturalne i nie wskazano nam gdzie możemy usiąść, przez co spedziłyśmy seans na schodach, bo nie chciałyśmy wszczynać awantury i przeszkadzac innym widzom... Dodać mogę jeszcze tyle, że w barze kinowym kawa jest dość paskudna, smakuje lurowato i kosztuje tyle, że bardziej opłaca się kupić cokolwiek w tej samej cenie w pobliskiej kawiarni sieciowej. Hitem jest napis na barze "Nachos - 10zł - zakaz wnoszenia i spożywania na sali kinowej" - to po co je tam sprzedawac? Cokolwiek jednak by się tam nie działo, to dopóki bilety będa kosztować 11 zł we srody a w pozostałe dni i tak dużo mniej niż w innych kinach - DCF nie będzie narzekać na brak widzów. Szkoda, ze wygrywają jak na razie tylko w ten sposób.

Dolnośląskie Centrum Filmowe to niedawno otwarte kino niedaleko wrocławskich Arkad. Wybrałam się tam z koleżanką ze względu na niskie ceny biletów i ciekawy repertuar. W dzień naszej wizyty repertuar kina obejmował filmy nominowane do Złotych Globów: "W ciemności", "Rzeź", "Dziennik zakrapiany rumem", "Dziewczyna z tatuażem", "Porozmawiajmy o Kevinie". Długo nie mogłyśmy się zdecydować na wybór filmu, ale wybrałyśmy się na "Dziewczynę z tatuażem". Zarówno film jak i samo kino oceniam bardzo pozytywnie. Kino jest niedużych rozmiarów, ale ma bardzo ciekawy wystrój. Toalety były w dobrym stanie, jednak nie obyło się bez dużych kolejek po seansie. Film wyświetlono punktualnie o godzinie, jaka figurowała w repertuarze, dużym plusem był brak reklam wyświetlanych przed jego rozpoczęciem.