Kilka dni temu byłam w przychodni zapisać się na usg jamy brzusznej, gdyż dostałam skierowanie. Gdy przyszłam okazało się, że zapisać mogę się telefonicznie dopiero następnego dnia, gdyż lekarz ma zeszyt w gabinecie. No, cóż, nie miałam wyjścia. Wychodząc zobaczyłam na ścianie obok jednego z gabinetów kartkę wiszącą na ścianie z możliwością zapisu na bezpłatne badanie słuchu. Wpisałam się na nią. Gdy 2 lutego przyszłam do przychodni na rzekome badanie słuchu okazało się, że było ono 2 stycznia, lecz nie zwróciłam na to uwagi zapisując się, ponieważ data była niewielka, a nie przypuszczałam, że 3 tygodnie po badaniu będzie wisieć nieaktualna oferta.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.