Że tuż, tuż otwarto nową drogerię Blue wiedziałam.
A i sama nazwa nie jest mi taka obca. Może nawet kiedyś dawno temu ją nawiedziłam.
Tak czy owak w dużym lokalu który wcześniej zajmował bank PKO na parterze Universamu jest kolejna tej sieci drogeria.
Notabene pomysł i realizacja wyszła od innego odłamu handlowej spółdzielczości hal Banacha(Eleganza, Kangurek) .
No ale dobrze .
Trzymam się tematu.
Dziś mam chwilę, przechodzę obok więc myślę sobie czemu nie wejść i się nie rozejrzeć.
Wchodzi się przez przedsionek.
Wita nas dobiegająca z głośników pastorałka.
Wnętrze jest jasne, lśniące.
Zachęca i nęci.
Regały są nie za wysokie, nie przytłaczają.
Swobodnie można je obejść.
Asortyment wyeksponowany staranie równiutko cenowo opisany.
Ceny na bardzo przyzwoitym poziomie.
Oglądam, wącham czytam etykiety.
Parę produktów widzę po raz pierwszy a rynek staram się śledzić na bieżąco.
Nikt mi nie przeszkadza nikt nie proponuje pomocy czy porady.
Dwie panie, bez kurtek jak się domyślam i słusznie z personelu pochłonięte są prywatną rozmową.
Wybieram sobie na tę chwilę dezodorant.
Na rezerwowy prezent.
Mały drobiazg za nie całe 5 zł La River.
Z nim udaję się do kasy.
Ta jest na środku w formie złamanego otwartego wieloboku.Za kontuarem nie ma nikogo.
Po chwili podchodzi do stanowiska młoda dziewczyna.
Uprzednio konsultuje się z koleżanką do którego komputera ma podejść a gdy to już ustali tam zostaję poproszona.
Nie mogę zapłacić kartą. Cóż trudno choć takich akcji nie lubię.
Kasjerka jest ubrana w białą koszulkę polo z haftem logotypem drogerii, nie co przykusą , dżinsy i to co mnie najbardziej bije po oczach sandałki na paseczki i beżowe ciemne rajstopy.
Nie wygląda to dobrze, nie przystoi sprzedawcy.
Resume:
Oferta fajna, lokal sprzyjający zakupom. Personel do przeszkolenia i przebrania.
Więcej ukierunkowania na klienta.
Że tuż, tuż otwarto nową drogerię Blue wiedziałam.
A i sama nazwa nie jest mi taka obca. Może nawet kiedyś dawno temu ją nawiedziłam.
Tak czy owak w dużym lokalu który wcześniej zajmował bank PKO na parterze Universamu jest kolejna tej sieci drogeria.
Notabene pomysł i realizacja wyszła od innego odłamu handlowej spółdzielczości hal Banacha(Eleganza, Kangurek) .
No ale dobrze .
Trzymam się tematu.
Dziś mam chwilę, przechodzę obok więc myślę sobie czemu nie wejść i się nie rozejrzeć.
Wchodzi się przez przedsionek.
Wita nas dobiegająca z głośników pastorałka.
Wnętrze jest jasne, lśniące.
Zachęca i nęci.
Regały są nie za wysokie, nie przytłaczają.
Swobodnie można je obejść.
Asortyment wyeksponowany staranie równiutko cenowo opisany.
Ceny na bardzo przyzwoitym poziomie.
Oglądam, wącham czytam etykiety.
Parę produktów widzę po raz pierwszy a rynek staram się śledzić na bieżąco.
Nikt mi nie przeszkadza nikt nie proponuje pomocy czy porady.
Dwie panie, bez kurtek jak się domyślam i słusznie z personelu pochłonięte są prywatną rozmową.
Wybieram sobie na tę chwilę dezodorant.
Na rezerwowy prezent.
Mały drobiazg za nie całe 5 zł La River.
Z nim udaję się do kasy.
Ta jest na środku w formie złamanego otwartego wieloboku.Za kontuarem nie ma nikogo.
Po chwili podchodzi do stanowiska młoda dziewczyna.
Uprzednio konsultuje się z koleżanką do którego komputera ma podejść a gdy to już ustali tam zostaję poproszona.
Nie mogę zapłacić kartą. Cóż trudno choć takich akcji nie lubię.
Kasjerka jest ubrana w białą koszulkę polo z haftem logotypem drogerii, nie co przykusą , dżinsy i to co mnie najbardziej bije po oczach sandałki na paseczki i beżowe ciemne rajstopy.
Nie wygląda to dobrze, nie przystoi sprzedawcy.
Resume:
Oferta fajna, lokal sprzyjający zakupom. Personel do przeszkolenia i przebrania.
Więcej ukierunkowania na klienta.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.