Zakupiliśmy z mężem kołowrotek wędkarski. Po niecałych dwóch latach w kołowrotku przestał działać hamulec. Oddaliśmy kołowrotek do sklepu. Ekspedientka przyjęłam kołowrotek bez problemów. Wypisała karteczkę, że przyjęła kołowrotek. Podała mi numer telefonu, abym zadzwoniła, czy kołowrotek jest już naprawiony. Nie został spisany żaden formularz reklamacyjny, pomimo, że o rezultacie reklamacji należy do sprzedającego. Na wstępie została poinformowana, że potrwa to przynajmniej miesiąc. Zapytałam, dlaczego tak długo skoro powinna otrzymać odpowiedź w ciągu dwóch tygodni. Dowiedziałam się, że nie ma czegoś takiego jak dwa tygodnie. Powiedziałam, że nie wydaje mi się, aby sprzedawca mógł trzymać kołowrotek bez końca. Ekspedientka powtórzyłam swoje wcześniejsze zdanie i muszę czekać, ponieważ niewiadomo co się zepsuło i że przesyłka jest bardzo droga i hurtownia musi zebrać więcej zamówień.
Odczekałam ponad dwa tygodnie i zadzwoniłam, aby dowiedzieć się, czy kołowrotek jest naprawiony. Dowiedziałam się, że został przejrzany i można go odebrać. Mąż się ucieszył, że tak szybko go naprawili. Udaliśmy się po odbiór sprzętu. Mąż sprawdzał kołowrotek przy ekspedientce i niestety kołowrotek był dalej zepsuty. Pokazywał ekspedientce trzy razy na czym polega usterka, ale niestety Pani bardzo się zdenerwowała i zaczęła na nas krzyczeć, że ją oszukaliśmy, że już dawno jest po gwarancji, a kołowrotek jest dobry, bo został sprawdzamy w serwisie. Nie chciała nawet słuchać tego co mąż mówił. Nie panowała nad emocjami. Powiedziałam ekspedientce, że mam praw reklamowania produktów do 24 m-cy. Znowu dowiedziałam się, że nie ma czegoś takiego, że istnieje tylko gwarancja i że mam oddać jej karteczkę, którą mi wcześniej wypisała i zabierać kołowrotek. Dowiedziałam się, że jak chcemy naprawiać kołowrotek to tylko za opłatą. Poinformowaliśmy sprzedawczynię, że nie zabiorę zepsutego sprzętu i wyszliśmy ze sklepu. Zadzwoniłam następnego dnia do Rzecznika Praw Konsumenta o poradę. Rzecznik poprosił, abym przyszła do biura i że będziemy zdzwonić do sklepu. Niestety nie udało nam się dodzwonić do sklepu. Rzecznik postanowił, że zadzwoni sam w późniejszych godzinach. Po południu odzwonił do mnie i informację, że właściciel twierdzi, że kołowrotek był sprawdzony i nie widzi podstaw do przyjęcia reklamacji. W tygodniu udaliśmy się po odbiór kołowrotka. Jak tylko weszliśmy do sklepu nie usłyszeliśmy nawet dzień dobry tylko ekspedienta od razu miała pretensje, że nie zadzwoniliśmy do sklepu, że przyjedziemy odebrać kołowrotek. Powiedziała, że nie mam obowiązku informować jej, że przyjeżdżam do po odbiór sprzętu. Ekspedientka powiedziała, że szef chciał z nami porozmawiać. Poczekaliśmy na szefa. Właściciel poprosił męża, aby pokazał na czym polega usterka, ponieważ on sprawdzał, sprawdzali jak powiedział:"profesjonaliści" i nie zauważyli, aby hamulce były nie sprawne. Mąż jeszcze raz pokazywałam właścicielowi na czym polega usterka. Właściciel przyznał mu rację i powiedział, że w ten sposób kołowrotek nie był sprawdzany. Właściciel zobowiązał się, że jeszcze raz odda kołowrotek do naprawy. Rzeczywiście po niecałych dwóch tygodniach zadzwonił, że można odebrać kołowrotek. W sobotę udaliśmy się po jego odbiór. Ekspedienta ponownie nie przywitała się. Przy oddaniu kołowrotka sprawdziłam, co napisano na karcie gwarancyjnej i czy został mi oddany rachunek. Do męża powiedziałam, że na naprawioną część na gwarancję. Ekspedienta powiedziała, że tego już gwarancja nie obejmuje.
Nie dyskutowałam już ze sprzedawcą.
Nie polecam tego sklepu. Ekspedientka zachowywała się bardzo agresywnie. Nie potrafi słuchać klienta i wykazuje całkowitą ignorancję. Nie ma pojęcia o prawach jakie przysługują jej jako sprzedawcy oraz jakie prawa przysługują kupującym. Jest bardzo arogancka i pretensjonalna. Nie wykazywała przy każdym kontakcie życzliwości i nie potrafiła się zachować w sytuacji kiedy okazało się, że racji jednak nie miała. Brak wiedzy oraz takie zachowanie świadczy o nieumiejętności obsługi klienta. Przy odrobinie wiedzy i życzliwości Naszą sprawę można było załatwić w miłej atmosferze pomimo trudnej sytuacji. Dobrze, że sprawa w końcu została załatwiona przez właściciela. Mimo wszystko nie zakupimy nic już w tym sklepie w obawie przed tym, że się popsuje i że będzie trzeba zgłaszać reklamację.
Zakupiliśmy z mężem kołowrotek wędkarski. Po niecałych dwóch latach w kołowrotku przestał działać hamulec. Oddaliśmy kołowrotek do sklepu. Ekspedientka przyjęłam kołowrotek bez problemów. Wypisała karteczkę, że przyjęła kołowrotek. Podała mi numer telefonu, abym zadzwoniła, czy kołowrotek jest już naprawiony. Nie został spisany żaden formularz reklamacyjny, pomimo, że o rezultacie reklamacji należy do sprzedającego. Na wstępie została poinformowana, że potrwa to przynajmniej miesiąc. Zapytałam, dlaczego tak długo skoro powinna otrzymać odpowiedź w ciągu dwóch tygodni. Dowiedziałam się, że nie ma czegoś takiego jak dwa tygodnie. Powiedziałam, że nie wydaje mi się, aby sprzedawca mógł trzymać kołowrotek bez końca. Ekspedientka powtórzyłam swoje wcześniejsze zdanie i muszę czekać, ponieważ niewiadomo co się zepsuło i że przesyłka jest bardzo droga i hurtownia musi zebrać więcej zamówień.
Odczekałam ponad dwa tygodnie i zadzwoniłam, aby dowiedzieć się, czy kołowrotek jest naprawiony. Dowiedziałam się, że został przejrzany i można go odebrać. Mąż się ucieszył, że tak szybko go naprawili. Udaliśmy się po odbiór sprzętu. Mąż sprawdzał kołowrotek przy ekspedientce i niestety kołowrotek był dalej zepsuty. Pokazywał ekspedientce trzy razy na czym polega usterka, ale niestety Pani bardzo się zdenerwowała i zaczęła na nas krzyczeć, że ją oszukaliśmy, że już dawno jest po gwarancji, a kołowrotek jest dobry, bo został sprawdzamy w serwisie. Nie chciała nawet słuchać tego co mąż mówił. Nie panowała nad emocjami. Powiedziałam ekspedientce, że mam praw reklamowania produktów do 24 m-cy. Znowu dowiedziałam się, że nie ma czegoś takiego, że istnieje tylko gwarancja i że mam oddać jej karteczkę, którą mi wcześniej wypisała i zabierać kołowrotek. Dowiedziałam się, że jak chcemy naprawiać kołowrotek to tylko za opłatą. Poinformowaliśmy sprzedawczynię, że nie zabiorę zepsutego sprzętu i wyszliśmy ze sklepu. Zadzwoniłam następnego dnia do Rzecznika Praw Konsumenta o poradę. Rzecznik poprosił, abym przyszła do biura i że będziemy zdzwonić do sklepu. Niestety nie udało nam się dodzwonić do sklepu. Rzecznik postanowił, że zadzwoni sam w późniejszych godzinach. Po południu odzwonił do mnie i informację, że właściciel twierdzi, że kołowrotek był sprawdzony i nie widzi podstaw do przyjęcia reklamacji. W tygodniu udaliśmy się po odbiór kołowrotka. Jak tylko weszliśmy do sklepu nie usłyszeliśmy nawet dzień dobry tylko ekspedienta od razu miała pretensje, że nie zadzwoniliśmy do sklepu, że przyjedziemy odebrać kołowrotek. Powiedziała, że nie mam obowiązku informować jej, że przyjeżdżam do po odbiór sprzętu. Ekspedientka powiedziała, że szef chciał z nami porozmawiać. Poczekaliśmy na szefa. Właściciel poprosił męża, aby pokazał na czym polega usterka, ponieważ on sprawdzał, sprawdzali jak powiedział:"profesjonaliści" i nie zauważyli, aby hamulce były nie sprawne. Mąż jeszcze raz pokazywałam właścicielowi na czym polega usterka. Właściciel przyznał mu rację i powiedział, że w ten sposób kołowrotek nie był sprawdzany. Właściciel zobowiązał się, że jeszcze raz odda kołowrotek do naprawy. Rzeczywiście po niecałych dwóch tygodniach zadzwonił, że można odebrać kołowrotek. W sobotę udaliśmy się po jego odbiór. Ekspedienta ponownie nie przywitała się. Przy oddaniu kołowrotka sprawdziłam, co napisano na karcie gwarancyjnej i czy został mi oddany rachunek. Do męża powiedziałam, że na naprawioną część na gwarancję. Ekspedienta powiedziała, że tego już gwarancja nie obejmuje.
Nie dyskutowałam już ze sprzedawcą.
Nie polecam tego sklepu. Ekspedientka zachowywała się bardzo agresywnie. Nie potrafi słuchać klienta i wykazuje całkowitą ignorancję. Nie ma pojęcia o prawach jakie przysługują jej jako sprzedawcy oraz jakie prawa przysługują kupującym. Jest bardzo arogancka i pretensjonalna. Nie wykazywała przy każdym kontakcie życzliwości i nie potrafiła się zachować w sytuacji kiedy okazało się, że racji jednak nie miała. Brak wiedzy oraz takie zachowanie świadczy o nieumiejętności obsługi klienta. Przy odrobinie wiedzy i życzliwości Naszą sprawę można było załatwić w miłej atmosferze pomimo trudnej sytuacji. Dobrze, że sprawa w końcu została załatwiona przez właściciela. Mimo wszystko nie zakupimy nic już w tym sklepie w obawie przed tym, że się popsuje i że będzie trzeba zgłaszać reklamację.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.