Zielona Góra jako miasto wojewódzkie powinno zadbać oto, by mieszkańcy, studenci oraz potencjalni goście w tym mieście mogli łatwo i szybko znaleźć informację jak się po tym mieście przemieszczać. Pierwszym problemem jest brak informacji i zmianie tras autobusów, w samych autobusach nie widnieje nawet karteczka zwaracająca uwagę na ten fakt. Sa natomiast informacje głosowe o kolejnych przystankach, częste kontrole biletów (2 kontrole na dwa przejazdy).No i porządek w autobusach, 10 rano to nie jest tak późna godzina, żeby cały pojazd był w śmiechach i błocie mimo, że nie padało...
Koszmar. Autobusy jeżdżą ale nie za często i nie wszędzie. Są części miasta w które ciężko się dostać bez auta. Już nie wspomnę co się dzieje gdy ktoś z pobliskiej wsi chciałby się wybrać na dyskotekę. Po prostu nie ma jak wrócić do domu. Po mieście jeżdżą nocne autobusy ale ani kawałek dalej. Dodatkowo często na dość uczęszczanych trasach autobusów jest za mało i są zapchane. Ludzie jadą na "sardynkę", dla mnie to jakieś nie porozumienie by dzieci aby dostać się do szkoły często muszą wyjść na szybszy autobus albo cisnąć się tym odpowiednim. Automaty w autobusach są co prawda wygodne, ale miałam problem z drobniakami np. 10gr wyrzucał mi, a innej Pani nie chciał przyjąć 5 zł i wydać reszty. To jak mamy kupować bilety? Porażka. Większość autobusów już jest wymieniona na nowsze modele. Też zachowanie kierowców często pozostawia wiele do życzenia. Można odnieść wrażenie, że wiozą worki ziemniaków, a nie ludzi.Pamiętam jak jakiś rok temu kierowca zahaczał krawężniki i ostro hamował i jedna starsza Pani się w końcu wywróciła. Masakra. Nie lubię jeździć komunikacją miejską. A c gorsza podnieśli ceny. Bilety w Zielonej Górze kosztują tyle samo co we Wrocławiu, a całodobowe we Wrocławiu są tańsze! Gdzie jest sprawiedliwość?
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.