Poruszona widokiem zranionego gołębia zadzwoniłam na numer Straży Miejskiej aby prosić o wezwanie eko-patrolu. Pani rejestratorka przyjęła moje zgłoszenie i bardzo szczegółowo dopytała się o miejsce w którym przebywa gołąb oraz o informacje jak tam trafić. Gdy zapytałam się ile czasu trzeba czekać na eko-patrol usłyszałam, że jest to trudne do określenia i może trochę potrwać, zostawiłam więc swoje dane i telefon kontaktowy tak aby w razie potrzeby pokierować patrol na miejsce zdarzenia. Po 30 minutach zaczęłam się denerwować i myśleć, że do "zwykłego" gołębia pewnie nikt nie zechce przyjechać, po kolejnych 15 minutach pojawił się eko-patrol. Pani z patrolu wzięła gołębia i obiecała "oddać go w dobre ręce". Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak szybkiej interwencji do, jak to skomentowała sąsiadka, "tak błahej sprawy". To miłe, że żadne istnienie nie jest gorsze od innych!
Poruszona widokiem zranionego gołębia zadzwoniłam na numer Straży Miejskiej aby prosić o wezwanie eko-patrolu. Pani rejestratorka przyjęła moje zgłoszenie i bardzo szczegółowo dopytała się o miejsce w którym przebywa gołąb oraz o informacje jak tam trafić. Gdy zapytałam się ile czasu trzeba czekać na eko-patrol usłyszałam, że jest to trudne do określenia i może trochę potrwać, zostawiłam więc swoje dane i telefon kontaktowy tak aby w razie potrzeby pokierować patrol na miejsce zdarzenia. Po 30 minutach zaczęłam się denerwować i myśleć, że do "zwykłego" gołębia pewnie nikt nie zechce przyjechać, po kolejnych 15 minutach pojawił się eko-patrol. Pani z patrolu wzięła gołębia i obiecała "oddać go w dobre ręce". Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak szybkiej interwencji do, jak to skomentowała sąsiadka, "tak błahej sprawy". To miłe, że żadne istnienie nie jest gorsze od innych!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.