Jak skutecznie zniechęcić klienta? Zapraszam do serwisu Fiata w Białej Podlaskiej. Byłem świadkiem interesującej sytuacji. Przyjechał klient ubrany w schludny garnitur. Powiedział dla "fachowca", że miał policyjną kontrolę i chce wymienić żarówki. W odpowiedzi usłyszał: "Panie, ja nie mam teraz wolnych ludzi". W warsztacie były dwa stanowiska wolne, dwóch mechaników siedziało na "kanale" i zwyczajnie nic nie robiło. Klient to zauważył i zwrócił uwagę, że są wolni ludzi. Tym razem usłyszał, że to skomplikowane zadanie - bo to i zderzak trzeba odkręcać i filtr paliwa wyjmować. Pan z obsługi z własnej inicjatywy zaproponował zakup samych żarówek. Ale gdy klient usłyszał cenę - zrezygnował i w bardzo szybkim tempie opuścił warsztacik. Jedyny plus to poprawnie prezentujące się pod względem czystości miejsce obsługi. A dla panów "mechaników" - wielkie brawa dla was!
Jak skutecznie zniechęcić klienta? Zapraszam do serwisu Fiata w Białej Podlaskiej. Byłem świadkiem interesującej sytuacji. Przyjechał klient ubrany w schludny garnitur. Powiedział dla "fachowca", że miał policyjną kontrolę i chce wymienić żarówki. W odpowiedzi usłyszał: "Panie, ja nie mam teraz wolnych ludzi". W warsztacie były dwa stanowiska wolne, dwóch mechaników siedziało na "kanale" i zwyczajnie nic nie robiło. Klient to zauważył i zwrócił uwagę, że są wolni ludzi. Tym razem usłyszał, że to skomplikowane zadanie - bo to i zderzak trzeba odkręcać i filtr paliwa wyjmować. Pan z obsługi z własnej inicjatywy zaproponował zakup samych żarówek. Ale gdy klient usłyszał cenę - zrezygnował i w bardzo szybkim tempie opuścił warsztacik. Jedyny plus to poprawnie prezentujące się pod względem czystości miejsce obsługi. A dla panów "mechaników" - wielkie brawa dla was!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.