Powiem tak - PORAŻKA. Wszystko tylko ładnie wygląda, ale do czasu. Wyposażaliśmy całą łazienkę os płytek po meble. W tym przypadku zakupy robiliśmy w salonie w Gorzowie Wlkp. Na towar czekaliśmy dłużej niż obiecano, ok mogę zrozumieć bo pandemia itp. Kiedy otrzymaliśmy informacje, że towar przyjechał poproszono o zapłacenie pozostałej kwoty. Za 10 dni towar dojechał, ale nie w całości - brakuje dwóch zamówionych towarów. Dzwonimy - sprzedawca zapomniał nas o tym poinformować. Dostarczy na własny koszt w terminie późniejszym. W sumie okazało się, że po jeden z towarów musieliśmy jechać sami a drugiego po trzech tygodniach jeszcze nie dostarczyli (do dzisiaj) Następny zonk - kiedy nasz wykonawca zaczyna kłaść płytki okazuje się, że z 14 płytek (60x120) ok. 60% ma ukruszone narożniki. Robi co może, by powycinać z nich ile się da. Prosimy o wymianę tylko 4 szt. i zaczyna się jazda. Nawet nie chce mi się tego opisywać, ale zostaliśmy potraktowani jak (usunięte przez administratora) czy kłamcy - bo może jednak sami je uszkodziliśmy?. Finał był taki, że kupiliśmy sami te 4 płytki w innym miejscu. Były o wiele tańsze niż w Bokaro oraz przywiózł je kurier w nienaruszonym stanie. Nie polecam tej firmy, jak ktoś chce przepłacić i być nie miło potraktowanym to proszę bardzo. Pozdrawiam

W dniu dzisiejszym odwiedziłam salon Bokaro w Koszalinie, nie mogę wyjść z podziwu , jak można tak traktować klientów, chciałam dokonać zakupów do mieszkania syna które jest w trakcie remontu, wydatek jaki zaplanowałam na wyminę armatury to około 10 tyś. Po wstępnej rozmowie z Panem który chwalił się 25 letnim doświadczeniem pracy w branży, wystawianiem opinii na mój temat, dyskusji w której ocenił mnie i inne firmy " BE" mogę tylko stwierdzić ,że nie polecę nikomu salonu, mało tego Pan (dane osobowe usunięte przez administratora - RODO) siedzący obok wtórował koledze, Panowie mnie obrazili, ironizowali. Oficjalnie złożyłam do Pana Dyrektora skargę , czekam na efekty. Dodam tylko , że obaj panowie tego nie wiedzieli , moja firma w której jestem dyrektorem zostawia w Bokaro duże pieniądze.

Jest to jedyny salon płytek w Koszalinie w którym kupuję płytki, Miła i szybka obsługa to duży atut sklepu. W dniu dzisiejszym zamówiłem cztery palety płytek (ponad 300m2) co prawda na miejscu takich ilości nie posiadali (mało która firma trzyma akie ilości na swoim stanie) i dostałem informację że do piątku ściągną tą ilość. Polecam jest naprawdę duży wybór i proszę pytać o rabaty :)

Do salonu Bokaro wybrałam się w celach poglądowych. Niebawem stanę przed przymusem zakupu wanny, a z moją zdolnością do podejmowania decyzji muszę dużo wcześniej poznać oferty sklepów z wyposażeniem łazienek. Już na wejściu zauroczyła mnie przestrzeń tego miejsca. W końcu trafiłam do sklepu, gdzie są przestronne ekspozycje i nie trzeba mocno wysilać wyobraźni, żeby zobaczyć jak dane kafelki się zaprezentują na ścianach. Poza tym całkiem ciekawy asortyment wanien. Ceny nie należą do najwyższych ani nie są najlepsze. Trzeba natomiast przyznać, że podczas mojej wizyty w Bokarko nie było widać w ogóle obsługi. Zarówno weszłam do salonu jak i z niego wyszłam, jakby niezauważona. Nie było, „dzień dobry”, ani „do widzenia”. Faktycznie w takim miejscu przydałby się ktoś, kto podejdzie do klienta i spyta czy może w czymś pomóc, doradzić. Tego brakuje. Ludzie z drugiej strony lady raczej zajęci byli sobą. Z tego co zauważyłam, sprzedawców było sporo, szkoda jednak, że nie potrafię zachęcić do skorzystania z oferty. O negocjacji cen dowiedziałam się po wizycie w salonie od znajomych… Szkoda. Zmieniłabym również miejsce leżakowania ulotek reklamowych, które akurat lubię przeglądać i fajnie, kiedy są na wyciągnie ręki, a nie jak w salonie Bokarko – jakby pochowane na parapetach za ekspozycjami lub zakurzone pod wanną. Ogólnie natomiast polecam miejsce ze względu na dosyć szeroki asortyment. Jednak mimo kiepskiej obsługi, nie wrócę po kupno wanny w to miejsce.

Miesiąc przed dokonaną obserwacją dokonałem zakupu silikonu sanitarnego(poprosiłem o najlepszy jaki mają) po miesiącu silikon ten nie zastygł w fudze, wydrapałem go i zaniosłem w woreczku do sklepu. Nie miałem przy sobie ani opakowania,ani paragonu, a pracownicy rozpoznali mnie i bez problemów zaproponowali wydanie nowego towaru, nowy silikon trzyma bardzo dobrze