Poradnia Neurochirurgiczna w Poznaniu

(1.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Ze względu na...
Ze względu na mój stan zdrowia zostałam skierowana na rezonans magnetyczny. W moim ośrodku dostałam nr. telefonu do Poznania na ul.Przybyszewskiego, abym się umówiła na badanie. W trakcie rozmowy telefonicznej dowiedziałam się, iż w tej placówce do końca roku nie ma już wolnych miejsc. Dyspozytorka poinformowała mnie jednak gdzie mogę jeszcze wykonać moje badanie i zaproponowała mi przychodnię przy ul.Słowackiego. Zadzwoniłam tam więc i umówiłam na badanie. Czekałam ponad miesiąc na rezonans magnetyczny. Po przybyciu na miejsce okazało się, że w owej przychodni nie robią takich badań, lecz okazało się, że jestem umówiona do neurochirurga. Poszłam na wizytę, a lekarz nawet mnie nie zbadał. Choruję na rwe kulszową i miałam ze sobą zdjęcie rentgenowskie, lecz lekarz nawet na nie nie spojrzał. Kazał mi się przejść przez gabinet, a sam w tej chwili coś wpisywał do karty po czym kazał mi usiąść. Na skierowaniu miałam napisane, że rezonans magnetyczny ma być wykonany ze względu na planowaną operacje, a lekarz z oburzeniem zapytał się ''choruje pani zaledwie dwa miesiące i chce iść na operacje?''. Zawsze wydawało mi się, żę o operacji decyduje stan zdrowia, a nie długość choroby lecz jak widać myliłam się. Na koniec wizyty która trwała zaledwie pięć minut lekarz wręczył mi informacje dla lekarza kierującego, lecz nie poinformował mnie co się na niej znajduje, a wiadomo, że pismo lekarz jest nie do odczytania przez zwykłego pacjenta. Chciałam odzyskać swoje skierowanie, aby umówić się gdzieś indziej na wymagane badanie, lecz dowiedziałam się, że nie dostanę spowrotem skierowania, gdyż owe musi zostać przy kartotece, abym mogła przychodzić na następne wizyty. Teraz muszę czekać do połowy września aż mój lekarz kierujący wróci z urlopu aby wystawił mi nowe skierowanie na badnie. Nie rozumiem dlaczego zostałam zarejestrowana przez placówkę na badanie którego nie wykonują i nie wykonywali. Zostałam narożona na koszty, stres i dodatkowy ból, bo jakby ktoś nie wiedział to moje schorzenie jest bardzo bolesne.

Marzena_229

26.08.2010

Placówka

Poznań, Słowackiego 55

Nie zgadzam się (18)

Poradnia Neurochirurgiczna w Poznaniu

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Poradnia Neurochirurgiczna w Poznaniu?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Ze względu na...
Ze względu na mój stan zdrowia zostałam skierowana na rezonans magnetyczny. W moim ośrodku dostałam nr. telefonu do Poznania na ul.Przybyszewskiego, abym się umówiła na badanie. W trakcie rozmowy telefonicznej dowiedziałam się, iż w tej placówce do końca roku nie ma już wolnych miejsc. Dyspozytorka poinformowała mnie jednak gdzie mogę jeszcze wykonać moje badanie i zaproponowała mi przychodnię przy ul.Słowackiego. Zadzwoniłam tam więc i umówiłam na badanie. Czekałam ponad miesiąc na rezonans magnetyczny. Po przybyciu na miejsce okazało się, że w owej przychodni nie robią takich badań, lecz okazało się, że jestem umówiona do neurochirurga. Poszłam na wizytę, a lekarz nawet mnie nie zbadał. Choruję na rwe kulszową i miałam ze sobą zdjęcie rentgenowskie, lecz lekarz nawet na nie nie spojrzał. Kazał mi się przejść przez gabinet, a sam w tej chwili coś wpisywał do karty po czym kazał mi usiąść. Na skierowaniu miałam napisane, że rezonans magnetyczny ma być wykonany ze względu na planowaną operacje, a lekarz z oburzeniem zapytał się ''choruje pani zaledwie dwa miesiące i chce iść na operacje?''. Zawsze wydawało mi się, żę o operacji decyduje stan zdrowia, a nie długość choroby lecz jak widać myliłam się. Na koniec wizyty która trwała zaledwie pięć minut lekarz wręczył mi informacje dla lekarza kierującego, lecz nie poinformował mnie co się na niej znajduje, a wiadomo, że pismo lekarz jest nie do odczytania przez zwykłego pacjenta. Chciałam odzyskać swoje skierowanie, aby umówić się gdzieś indziej na wymagane badanie, lecz dowiedziałam się, że nie dostanę spowrotem skierowania, gdyż owe musi zostać przy kartotece, abym mogła przychodzić na następne wizyty. Teraz muszę czekać do połowy września aż mój lekarz kierujący wróci z urlopu aby wystawił mi nowe skierowanie na badnie. Nie rozumiem dlaczego zostałam zarejestrowana przez placówkę na badanie którego nie wykonują i nie wykonywali. Zostałam narożona na koszty, stres i dodatkowy ból, bo jakby ktoś nie wiedział to moje schorzenie jest bardzo bolesne.