Pośród kilku budek na promenadzie w Pucku zauważyłem stoisko z
goframi. Impuls, kaprys, głód nie ważne co ale wraz z dziećmi postanowiliśmy się pożywić. Zamowilem trzy gofry, pracownica
powtórzyła zamówienie innej pracownicy na zapleczu. Gdyby nie moje
dziecko które po 8 minutach zaczęło się niecierpliwic pewnie czekałbym
dłużej. Nie reagowałem na opóźnienie ponieważ widziałem że jest
dużo kientow oczekujących na zamówienie więc myślałem że jest jakaś
kolejka w zamówieniach. Jednak pracownik zauważył zniecierpliwienie
mojego dziecka i zapytał "przepraszam pan na coś czeka". To pytanie mnie tak zaskoczyło że długo nie mogłem wydusić słowa. W końcu
powtórzyłem zamówienie złożone kilka minut temu. Pracownik przeprosił mnie i dodał że zapomniał. Ciekawe, słyszałem jak przekazywał zamówienie innemu pracownikowi. Czyżby obaj zapomnieli? Po następnych dwóch minutach otrzymałem gorące gofry.
Pośród kilku budek na promenadzie w Pucku zauważyłem stoisko z
goframi. Impuls, kaprys, głód nie ważne co ale wraz z dziećmi postanowiliśmy się pożywić. Zamowilem trzy gofry, pracownica
powtórzyła zamówienie innej pracownicy na zapleczu. Gdyby nie moje
dziecko które po 8 minutach zaczęło się niecierpliwic pewnie czekałbym
dłużej. Nie reagowałem na opóźnienie ponieważ widziałem że jest
dużo kientow oczekujących na zamówienie więc myślałem że jest jakaś
kolejka w zamówieniach. Jednak pracownik zauważył zniecierpliwienie
mojego dziecka i zapytał "przepraszam pan na coś czeka". To pytanie mnie tak zaskoczyło że długo nie mogłem wydusić słowa. W końcu
powtórzyłem zamówienie złożone kilka minut temu. Pracownik przeprosił mnie i dodał że zapomniał. Ciekawe, słyszałem jak przekazywał zamówienie innemu pracownikowi. Czyżby obaj zapomnieli? Po następnych dwóch minutach otrzymałem gorące gofry.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.