Obsuga bardzo nie mila. Ratownicy i pielegniarki ip niegrzeczni. Nie wiem czy do zadan pracownikow ratownictwa medycznego nalezy komentowanie zasadnosci wezwania pomocy. Przy mnie naklamali lekarzowi na izbie.

Udałam się do Poradni Chirurgii w naszym powiatowym szpitalu na ściągnięcie szwów według zaleceń lekarza - w dziesiątą dobę po zabiegu. Wcześniejszy obraz, jaki pamiętam z tego miejsca, to zatłoczona poczekalnia i godziny stania w kolejce do chirurga. Dlatego tym razem przyszłam rano, aby w miarę szybko zostać przyjęta. Pani w rejestracji poinformowała mnie jednak, że będę musiała iść do mojej przychodni po skierowanie od lekarza na ściągnięcie szwów, ponieważ zabieg miałam wykonywany w innym szpitalu. Byłam przygotowana na taką ewentualność, ponieważ biurokracja w naszej służbie zdrowia jest przeogromna. Najgorsze są właśnie procedury, kiedy potrzebne jest skierowanie od lekarza do drugiego lekarza. Wtedy temu pierwszemu trzeba tłumaczyć co nam dolega i co ma wypisać na druczku. Nie wspominając już o staniu w kolejkach po świstek papieru. Udałam się zatem do mojej przychodni, myśląc, że to będzie długi dzień, dlatego miło zaskoczyła mnie sytuacja, kiedy dostałam się do lekarza bez kolejki. Był to nowo przyjęty, młody doktor, bardzo miły dla pacjentów, widać, że z powołaniem nie to, co ci starzy wyjadacze. Sprawnie załatwiłam sobie skierowanie. Lekarz porozmawiał nawet ze mną o przebiegu zabiegu, na który również wypisywał skierowanie (konkretnie na przyjęcie do szpitala). Wróciłam do szpitala ze skierowaniem i wkrótce dostałam się do gabinetu chirurgicznego. Sprawnie i bezboleśnie ściągnięto mi szwy. Łącznie poświęciłam na załatwienie tej sprawy około 2 godzin, a byłam przygotowana na więcej. Jestem bardzo zadowolona z obsługi.