Raz na jakiś czas zaglądam do klubu KoKoo. Od pierwszej wizyty urzekła mnie niesamowita selekcja dzięki której prawdopodobieństwo spotkania namolnego dresa jest znikome. Kolejną zaletą jest bardzo miła obsługa, a do tego świetna muzyka. Łazienki- czyste i dobrze wyposażone. Co więcej, klub ten jest ciekawie urządzony. Całość dopełnia fakt, iż znajduje się on w samym sercu miasta, na ulicy Piotrkowskiej. Jednak jak każdy lokal, ma swoje wady. Zauważalne są zwłaszcza przy barze- to wysokie ceny. Mimo to standard jest na tyle wysoki, że można raz na jakiś czas zaszaleć z pyszną Margaritą u boku.
Wczoraj po raz pierwszy wybrałem się do klubu KoKoo. Już przed wejściem podobało mi się, że klub ma selekcjonera, który nie wpuszcza niepożądanych osób i czuwa nad właściwą liczbą osób w lokalu. Mi udało się wejść bez problemów i bez oczekiwania w kilkunastoosobowej kolejce, ale to dlatego, że znalazłem się na liście zaproszonych gości, na którą udało mi się wpisać poprzez portal społecznościowy Facebook.
Do klubu wpuszczano od godz. 22. Ja przybyłem o godz. 23:40. Za wejście należało uiścić opłatę 10 zł, ale ja jako "osoba z listy" wszedłem "za free". Do szatni też trafiłem szybko, a to dzięki sprawnej i zwinnej obsłudze Pana szatniarza.
Klub ma dwa poziomy - "0" i "-1". Tego dnia odbywała się impreza pod tytułem "Opposite of adults". Tej nocy na poziomie "0" usłyszałem mieszankę starannie wyselekcjonowanych minimalnych oraz tech-house'owych brzmień, a na poziomie "-1" zostałem rozgrzany do czerwoności przez rytmy muzyki z gatunku r'n'b.
W klubie była moim zdaniem optymalna liczba osób. Więcej osób przebywało jednak na dole, niż na górze, przez co na poziomie "-1" momentami było dość tłoczno, a na poziomie "0" luźno. Przy barach (na obydwu poziomach) nie było jednak dużych kolejek, a to dzięki miłej i szybkiej obsłudze barmanek i barmanów. Do toalet - tzn. do toalety męskiej - nie było też dużych kolejek. Toaleta była zadbana - nie było nieczystości na podłodze, nie śmierdziało, był wystawiony odświeżacz powietrza, wchodziło się do niej bez obrzydzenia, a wręcz z przyjemnością, działała umywalka i suszarka do rąk.
Atmosfera w klubie była przyjazna, widać było, że ludzie świetnie się bawią. Nie spotkałem żadnej osoby, której stan fizyczny czy też psychiczny wskazywałby, że powinna być wyprowadzona na zewnątrz.
Klub opuściłem o godz. 3 i swoją pierwszą w nim wizytę oceniam pozytywnie. Z chęcią pojawię się tam wkrótce.
Raz na jakiś czas zaglądam do klubu KoKoo. Od pierwszej wizyty urzekła mnie niesamowita selekcja dzięki której prawdopodobieństwo spotkania namolnego dresa jest znikome. Kolejną zaletą jest bardzo miła obsługa, a do tego świetna muzyka. Łazienki- czyste i dobrze wyposażone. Co więcej, klub ten jest ciekawie urządzony. Całość dopełnia fakt, iż znajduje się on w samym sercu miasta, na ulicy Piotrkowskiej. Jednak jak każdy lokal, ma swoje wady. Zauważalne są zwłaszcza przy barze- to wysokie ceny. Mimo to standard jest na tyle wysoki, że można raz na jakiś czas zaszaleć z pyszną Margaritą u boku.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.