W takim miejscu, jak teatr, należy spodziewać się zupełnie innego poziomu obsługi. Nawet nie ze względu na doświadczony profesjonalny personel, ale także przez samo miejsce i gości, którzy nadają korytarzom teatru należytą powagę. Na zasadzie umowy społecznej każdy spełnia swoje zadania z podwójną starannością, dzięki czemu okazanie biletu przy wstępie i oddanie okrycia wierzchniego u Pań szatniarek są raczej gestami uprzejmości niż elementem obsługi klienta.
Szczególnie w takim miejscu, jak Teatr im. Wilema Horzycy w Toruniu, który jak na artystyczne miasto, jest bardzo mały i nawet zbyt kameralny. Niemniej, dzięki temu widz zawsze może liczyć na wyjątkową integrację z grającymi aktorami.
Ja swoją obserwację poczyniłem podczas spektaklu dla najmłodszych widzów "Kot w Butach". Skupiając się na obsłudze pracowników teatru, najlepszym wyznacznikiem ich pracy powinno być ich podejście do dzieci. Trzeba przyznać, że średnia wieku obsługi jest bardzo wysoka, a doświadczenie w tym miejscu pozwala zachować się doskonale w każdej sytuacji. Tuż przed spektaklem dokładnie pokierują na odpowiednie miejsce, a konferansjer zawsze udzieli kilku ciekawych informacji ze sceny już przed samym początkiem. Jedynym, do czego można mieć zastrzeżenia, co wynika jednak z ograniczonego miejsca w teatrze, to brak miejsc do odpoczęcia w przerwie między aktami. Niestety, większość widzów dostaje wybór między dość zatłoczonym korytarzem pod salą, albo już na zewnątrz teatru.
W takim miejscu, jak teatr, należy spodziewać się zupełnie innego poziomu obsługi. Nawet nie ze względu na doświadczony profesjonalny personel, ale także przez samo miejsce i gości, którzy nadają korytarzom teatru należytą powagę. Na zasadzie umowy społecznej każdy spełnia swoje zadania z podwójną starannością, dzięki czemu okazanie biletu przy wstępie i oddanie okrycia wierzchniego u Pań szatniarek są raczej gestami uprzejmości niż elementem obsługi klienta.
Szczególnie w takim miejscu, jak Teatr im. Wilema Horzycy w Toruniu, który jak na artystyczne miasto, jest bardzo mały i nawet zbyt kameralny. Niemniej, dzięki temu widz zawsze może liczyć na wyjątkową integrację z grającymi aktorami.
Ja swoją obserwację poczyniłem podczas spektaklu dla najmłodszych widzów "Kot w Butach". Skupiając się na obsłudze pracowników teatru, najlepszym wyznacznikiem ich pracy powinno być ich podejście do dzieci. Trzeba przyznać, że średnia wieku obsługi jest bardzo wysoka, a doświadczenie w tym miejscu pozwala zachować się doskonale w każdej sytuacji. Tuż przed spektaklem dokładnie pokierują na odpowiednie miejsce, a konferansjer zawsze udzieli kilku ciekawych informacji ze sceny już przed samym początkiem. Jedynym, do czego można mieć zastrzeżenia, co wynika jednak z ograniczonego miejsca w teatrze, to brak miejsc do odpoczęcia w przerwie między aktami. Niestety, większość widzów dostaje wybór między dość zatłoczonym korytarzem pod salą, albo już na zewnątrz teatru.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.