Wnętrze oraz wygląd zewnętrzny apteki bez większych zastrzeżeń. Funkcjonalność - trzeba wejść do apteki po schodach. Chociaż jest winda dla osób niepełnosprawnych to starsze osoby mogą mieć trudność z pokonaniem schodów. Lada i stanowiska do sprzedaży zaprojektowane głównie z myślą o kliencie. Kontakt między klientem a sprzedającym jest łatwy, ponieważ nie ma dzielącej ich szyby. Stanowiska przy ladzie ustawione dość blisko siebie - nie zapewniają dyskrecji. Pierwszy kontakt miałem z ochroniarzem - chciał wyjść z apteki gdy ja wchodziłem i przepuścił mnie w drzwiach. W aptece nie było kolejki. W momencie gdy wszedłem, z zaplecza wyszła osoba sprzedająca i poprosiła mnie do stanowiska. Produkt był dostępny od ręki. Osoba sprzedająca mi lek nie poinformowała mnie o dawkowaniu ani nie spytała czy wiem jak mam brać lek, chociaż ma taki obowiązek. Zaznaczam, że kupowałem tylko jeden lek i to na receptę, na której jest napisane dawkowanie. Sprzedająca zachowała się uprzejmie, choć bez uśmiechu. Nie spytała mnie czy mam kartę stałego klienta, a ja o niej zapomniałem. Dostałem lek w siateczce razem z paragonem. Następnego dnia zadzwoniłem do apteki żeby spytać o dawkowanie. Głos osoby, z którą rozmawiałem telefonicznie był spokojny ale zdecydowany, uprzejmy i cierpliwy. Pracowniczka ta próbowała zidentyfikować moją receptę na trzy sposoby. Ponieważ nie udało się to od razu, poprosiła mnie o podanie nazwiska, zostawienie numeru telefonu i obiecała że oddzwoni do pół godziny. Telefon otrzymałem po ok. 10 minutach z właściwą informacją. Zabrakło przeprosin za niedopełnienie obowiązku przez koleżankę.
Wnętrze oraz wygląd zewnętrzny apteki bez większych zastrzeżeń. Funkcjonalność - trzeba wejść do apteki po schodach. Chociaż jest winda dla osób niepełnosprawnych to starsze osoby mogą mieć trudność z pokonaniem schodów. Lada i stanowiska do sprzedaży zaprojektowane głównie z myślą o kliencie. Kontakt między klientem a sprzedającym jest łatwy, ponieważ nie ma dzielącej ich szyby. Stanowiska przy ladzie ustawione dość blisko siebie - nie zapewniają dyskrecji. Pierwszy kontakt miałem z ochroniarzem - chciał wyjść z apteki gdy ja wchodziłem i przepuścił mnie w drzwiach. W aptece nie było kolejki. W momencie gdy wszedłem, z zaplecza wyszła osoba sprzedająca i poprosiła mnie do stanowiska. Produkt był dostępny od ręki. Osoba sprzedająca mi lek nie poinformowała mnie o dawkowaniu ani nie spytała czy wiem jak mam brać lek, chociaż ma taki obowiązek. Zaznaczam, że kupowałem tylko jeden lek i to na receptę, na której jest napisane dawkowanie. Sprzedająca zachowała się uprzejmie, choć bez uśmiechu. Nie spytała mnie czy mam kartę stałego klienta, a ja o niej zapomniałem. Dostałem lek w siateczce razem z paragonem. Następnego dnia zadzwoniłem do apteki żeby spytać o dawkowanie. Głos osoby, z którą rozmawiałem telefonicznie był spokojny ale zdecydowany, uprzejmy i cierpliwy. Pracowniczka ta próbowała zidentyfikować moją receptę na trzy sposoby. Ponieważ nie udało się to od razu, poprosiła mnie o podanie nazwiska, zostawienie numeru telefonu i obiecała że oddzwoni do pół godziny. Telefon otrzymałem po ok. 10 minutach z właściwą informacją. Zabrakło przeprosin za niedopełnienie obowiązku przez koleżankę.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.