Jadąc autokarem otrzymałem do poczytania świeżutką Gazetę Olsztyńską. Lubię czytać prasę lokalną gdyż lubię wiedzieć co dzieje się w miejscu mojego zamieszkania. Dzisiejszym tematem ze strony głównej były oczywiście wybory samorządowe i ich wyniki. Pomimo tego, że wygrała osoba, do której nie byłem przekonany zainteresowałem się artykułami, które pisane były w sposób obiektywny, były liczne wywiady i sporo zdjęć z lokali wyborczych. Najbardziej przypadł mi do gustu dodatek sportowy gazety traktujący o wydarzeniach sportowych w regionie. Niestety nasze drużyny znowu przegrały, ale gazeta nigdy nie obrzuca drużyn błotem tylko wspiera zawsze wierzy w sukces w następnych potyczkach. Gazeta Olszyńska jest najlepszą pozycją lokalnej prasy w regionie Olsztyna.

Gazeta Olsztyńska jest jedną z podstawowych pozycji prasowych w Olsztynie i jego okolicach. Gazeta kosztuje około 2 zł i jest wydawana codziennie na szarym papierze gazetowym z kolorowymi fotografiami. Gazeta podejmuje tematy związane z bieżącymi wydarzeniami Olsztyna i okolic. Na końcu każdego wydania jest dział sportowy, wcześniej jest dział z ogłoszeniami drobnymi. W gazecie wydzielone są miejsca na reklamy, oraz ogłoszenia o zmarłych osobach z okolic. Gazeta Olsztyńska wydawana jest każdego dnia z innym dodatkiem tematycznym jak np. dodatek sportowy. Istnieje możliwość prenumeraty Gazety Olsztyńskiej dzięki czemu koszt pojedynczego egzemplarza spada radykalnie. Polecam czytanie Gazety Olsztyńskiej jako gazety lokalnej informującej o lokalnych wydarzeniach.

Strona wirtualnej gazety Olsztyńskiej jest bardzo czytelna i łatwa w użytkowaniu. Na głównej stronie znależć można najświeższe informacje z regionu, jak i z kraju. Znajdziemy tam także zakładki odnoszące się do konkretnego regionu z Warmi i Mazur. Duży plus daję także za świetny dział Praca, gdzie codziennie znależć można wiele nowych ofert pracy

Kilka dni temu zmarła mama naszej koleżanki. Postanowiłyśmy zamieścić kondolencje w formie nekrologu w Gazecie Olsztyńskiej. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy po parominutowym wertowaniu prasy odkryłyśmy na dole strony wśród ogłoszeń różnych z rodzaju: "Sprzedam sznaucery po rodowodowym ojcu"- wciśnięte kondolencje dla naszej koleżanki. Jasne, że nie zostawiłyśmy tak sprawy i wykonałyśmy telefon do redakcji. Cóż, zdziwienie osoby po drugiej stronie było prawie współmierne z naszym: "Przecież nie zmieściły się na właśiwej stronie, to gdzie mieliśmy je zamieścić????' - To ja się pytam gdzie???- rubryka ze zwierzętami nie jest chyba odpowiednim sąsiedztwem dla nekrologu? Jego adresat może poczuć się dotknięty, a nie takie miałyśmy przecież zamierzenia. Jednym słowem niewypał. Pozytywem było zobowiązanie się osoby, która przyjęła nasze zażalenie do przekazania go kierownictwu.