Ta wystawa to nie do opowiedzenia wrażenia, to tak jakby wejść w głąb własnego ciała i poruszać się po nim, poznając kolejne jego fragmenty, niezależnie czy zdrowe, bądź zainfekowane. Polecam ją, w zasadzie każdemu, aczkolwiek może wzbudzać nieprzyjemne odczucia wewnętrzne, bowiem stanowią ją zasoby eksponatów/przekrojów (człowieka, organów) naturalnego pochodzenia, po odpowiednim zabalsamowaniu. Można było zobaczyć zdrowe organy człowieka (kości, narządy, tkanki, mięśnie, etc.) i ich zmianę po zajęciu chorobowym, co dla niektórych może stanowić trochę drastyczny obraz, aczkolwiek rzeczywisty. Widziałam tu wiele zmian chorobowych, a przy każdym stanowisku były szczegółowe opisy. Wystawa była tak zorganizowana, że żadne stanowisko nie było do ominięcia, a pracownicy nie ingerowali, chyba że widzieli rodzaj dezorientacji, wtedy grzecznie służyli pomocą. Jedno ze stanowisk było interaktywną formą, pozwalającą obserwować anatomiczne ruchy własnego ciała, uwzględniające płeć. Zorganizowane wycieczki miały przewodnika, a objaśnienia realizowano ściszonym głosem, co nie przeszkadzało indywidualnym zwiedzającym. Jedno ze stanowisk pozwalało na zmierzenie ciśnienia krwi. Nawet głosy/rozmowy innych zwiedzających ginęły w wygłuszeniu sal, udostępnionych wystawie, na piętrze DH Supersam w Katowicach, którą zwiedziłam w ostatnich dniach kwietnia. Dla mnie rewelacja, choć mieszane odczucia, też mi towarzyszyły.
Ta wystawa to nie do opowiedzenia wrażenia, to tak jakby wejść w głąb własnego ciała i poruszać się po nim, poznając kolejne jego fragmenty, niezależnie czy zdrowe, bądź zainfekowane. Polecam ją, w zasadzie każdemu, aczkolwiek może wzbudzać nieprzyjemne odczucia wewnętrzne, bowiem stanowią ją zasoby eksponatów/przekrojów (człowieka, organów) naturalnego pochodzenia, po odpowiednim zabalsamowaniu. Można było zobaczyć zdrowe organy człowieka (kości, narządy, tkanki, mięśnie, etc.) i ich zmianę po zajęciu chorobowym, co dla niektórych może stanowić trochę drastyczny obraz, aczkolwiek rzeczywisty. Widziałam tu wiele zmian chorobowych, a przy każdym stanowisku były szczegółowe opisy. Wystawa była tak zorganizowana, że żadne stanowisko nie było do ominięcia, a pracownicy nie ingerowali, chyba że widzieli rodzaj dezorientacji, wtedy grzecznie służyli pomocą. Jedno ze stanowisk było interaktywną formą, pozwalającą obserwować anatomiczne ruchy własnego ciała, uwzględniające płeć. Zorganizowane wycieczki miały przewodnika, a objaśnienia realizowano ściszonym głosem, co nie przeszkadzało indywidualnym zwiedzającym. Jedno ze stanowisk pozwalało na zmierzenie ciśnienia krwi. Nawet głosy/rozmowy innych zwiedzających ginęły w wygłuszeniu sal, udostępnionych wystawie, na piętrze DH Supersam w Katowicach, którą zwiedziłam w ostatnich dniach kwietnia. Dla mnie rewelacja, choć mieszane odczucia, też mi towarzyszyły.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.