OMEGA

(0.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

”Wszystkie chwyty dozwolone”,...
”Wszystkie chwyty dozwolone”, aby naciągnąć klienta na kasę, tak zadziałała ta firma za pośrednikiem swojego pracownika, pani, która przedstawiała się, że dzwoni z wydawnictwa telekomunikacji polskiej i obecnie obywa się dystrybucja zaktualizowanej, nowej książki telefonicznej. Pani potwierdziła osobę i adres w oparciu o dane, widniejące od zawsze w książkach, jeszcze za czasów Telekomunikacji Polskiej i szczebioczącym głosem, ”przeszła” do zachwalania walorów tzw. nowej książki telekomunikacyjnej. Recytowanie formułek przerwałam jej, dopytując o szczegóły wydawnictwa. Pani potwierdziła, ze jest to wydawnictwo telekomunikacji polskiej, więc zwróciłam uwagę, że TP już nie funkcjonuje pod tą nazwa, więc po kilku wymianach słownych (o szczegóły z mojej strony), które panią, wyraźnie irytowały, dostałam konkretną odpowiedź – nazwę wydawnictwa – Omega. Po tym wytrąceniu, słowny przekaz rozmówczyni, nie był już tak spójny i jednolity, a jej głos stał się irytujący. Pani cos mówiła o atrakcyjnej cenie, jedynie 70 zł i niskich kosztach dystrybucji, próbowała zachwalać, zawarte w książce dane, np. dostępnych lekarzy, co już mnie zeźliło, uznałam to za ewidentne naciąganie z wykorzystaniem newralgicznych aspektów codzienności. Gdy powiedziałam pani, że operator bezpłatnie dostarcza książki telefoniczne, swoim klientom, pani rozłączyła się. Niegrzeczne, aroganckie traktowanie rozmówcy, do którego się dzwoni, tylko dlatego, ze nie chciał wydać ”parę groszy” – takie padło określenie, wartości książki w stosunku do zawartości, której dane, miały rzekomo obowiązywać w całym kraju. Sprawdziłam w Internecie firmę, fala krytyki, jaką tu znalazłam, utwierdziła mnie w przekonaniu, że było to zwykłe, pospolite nagabywanie, ukierunkowane na podstępne wyłudzenie pieniędzy. Przestrzegam przed telefonicznymi domokrążcami, pytajcie o szczegóły, jeśli do was zadzwonią, nie dajcie się nabrać na miłe słowa wstępu i kulturalne naciąganie finansowe, telefonicznie. 26 stycznia, mnie nie naciągnięto.

DORA_1

27.01.2016

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)

OMEGA

Dane firmy

miasto

miasto,

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż OMEGA?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

”Wszystkie chwyty dozwolone”,...
”Wszystkie chwyty dozwolone”, aby naciągnąć klienta na kasę, tak zadziałała ta firma za pośrednikiem swojego pracownika, pani, która przedstawiała się, że dzwoni z wydawnictwa telekomunikacji polskiej i obecnie obywa się dystrybucja zaktualizowanej, nowej książki telefonicznej. Pani potwierdziła osobę i adres w oparciu o dane, widniejące od zawsze w książkach, jeszcze za czasów Telekomunikacji Polskiej i szczebioczącym głosem, ”przeszła” do zachwalania walorów tzw. nowej książki telekomunikacyjnej. Recytowanie formułek przerwałam jej, dopytując o szczegóły wydawnictwa. Pani potwierdziła, ze jest to wydawnictwo telekomunikacji polskiej, więc zwróciłam uwagę, że TP już nie funkcjonuje pod tą nazwa, więc po kilku wymianach słownych (o szczegóły z mojej strony), które panią, wyraźnie irytowały, dostałam konkretną odpowiedź – nazwę wydawnictwa – Omega. Po tym wytrąceniu, słowny przekaz rozmówczyni, nie był już tak spójny i jednolity, a jej głos stał się irytujący. Pani cos mówiła o atrakcyjnej cenie, jedynie 70 zł i niskich kosztach dystrybucji, próbowała zachwalać, zawarte w książce dane, np. dostępnych lekarzy, co już mnie zeźliło, uznałam to za ewidentne naciąganie z wykorzystaniem newralgicznych aspektów codzienności. Gdy powiedziałam pani, że operator bezpłatnie dostarcza książki telefoniczne, swoim klientom, pani rozłączyła się. Niegrzeczne, aroganckie traktowanie rozmówcy, do którego się dzwoni, tylko dlatego, ze nie chciał wydać ”parę groszy” – takie padło określenie, wartości książki w stosunku do zawartości, której dane, miały rzekomo obowiązywać w całym kraju. Sprawdziłam w Internecie firmę, fala krytyki, jaką tu znalazłam, utwierdziła mnie w przekonaniu, że było to zwykłe, pospolite nagabywanie, ukierunkowane na podstępne wyłudzenie pieniędzy. Przestrzegam przed telefonicznymi domokrążcami, pytajcie o szczegóły, jeśli do was zadzwonią, nie dajcie się nabrać na miłe słowa wstępu i kulturalne naciąganie finansowe, telefonicznie. 26 stycznia, mnie nie naciągnięto.