City Rock

(3.23)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 12)

Pokaż wszystkie opinie

Ogólnie lokal sprawia...
Ogólnie lokal sprawia bardzo dobre wrażenie wizualne - duże, czerwone sofy, niecodzienny wystrój, czysto i przyjemnie. Ubikacje również bardzo czyste i przestronne, na ścianie ogromne lustro, które tylko wzmaga wrażenie przestrzeni. Tyle z plusów. Minus za obsługę i jedzenie, czyli za to, co w restauracji najważniejsze. Jedzenie drogie i zimne, kelnerka gburowata, nawet nie mogła się postarać o uśmiech.. Nie polecam.

Tajemniczy_3

04.10.2011

Placówka

Katowice, Chorzowska 9b

Nie zgadzam się (4)

City Rock

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż City Rock?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

W piątkowy wieczór...
W piątkowy wieczór wracałam do domu i zachciało mi się piwa. Wszedłem do pustawego lokalu o nazwie CityRock i przy barze zamówiłem pilsnera. Pani od razu zarządała zapłaty choć była jedną z dwóch kelnerek obsługujących lokal zapełniony na poziomie 10%. Oczywiście zapłaciłem ale okazało się, że kelnerka nie może mi wydać z banknotu 20 zł. i patrzyła na mnie z nieokreśloną nadzieją :). Po chwili jakoś zorganizowała dla mnie te 9 zł. Hmmm . . . Usiadłem przy stoliku i po chwili inna kelnerka przyniosła mi kufel zapełniony do połowy (dokładnie połowy) piwem z obfitą pianą aż do górnych partii kufla. Zacząłem już tracić ochotę na piwo ale grzecznie poprosiłem o uzupełnienie do pojemności 0,5l. Reakcja kelnerki przekonała mnie, że wybór tego lokalu był błędem. Powiedziała mi, że tak ją przeszkolił manager :))) , że tak się liczy ilość piwa czyli razem z pianą :))). Gdyby to chodziło o jakiiś centymetr to bym się tym nie przejmował bo takie drobne niedolewki są standardem wszędzie i nie zawsze i niekoniecznie muszą być celowe. Tu jednak brakowało połowy kufla a tłumaczenie to szczyt bezczelności z domieszką głupoty. Wreszcie dostałem pełny kufel ale brakowało mi w smaku pilzneńskiej goryczki. :( . Cóż, na szczęście lokali z piwem jest więcej i to nawet w najbliższym sąsiedztwie. Po powrocie do domu natychmiast spojrzałem w lustro. Nie! Nie chodziło mi o to czy dobrze wyglądam . . . ;) Chciałem sprawdzić czy wyglądam na aż takiego frajera . . .