Osiedlowa księgarnia i sklep z drobnymi artykułami papierniczymi typu kalendarze, koperty, zabawki edukacyjne typu gry planszowe. Lokalizacja na parterze w bloku. Szklane witryny księgarni czyste, bez jakiegoś przepychu jeżeli chodzi o zachęcający wystrój, by wejść przypadkowo prosto z ulicy. Jednak dla osób, które znają to miejsce i potrzebują zorientować się w nowościach a może po prostu znaleźć coś "lekkiego" do czytania miejsce w sam raz. Troszkę nie pasuje mi ponury nastrój w środku, jakoś tak smutno, nie pasuje na miejsce w którym kupujemy książki, może to wina ustawienia regałów i złego oświetlenia. Książki możemy przeglądać samemu przechadzając się między regałami. Literatura dla dzieci zajmuje większość pozycji. Pytam o dostępność książek do samodzielnej nauki języka niemieckiego. Pan obsługujący kasę jest zarazem jednym pracownikiem w sklepie, zorientowany gdzie co jest. Przynosi kilka egzemplarzy podręczników, z boku lady spokojnie przeglądamy. Wybieram książkę, która okazuje się według mnie najbardziej pomocna. Cena nie wygórowana. Transakcja kartą możliwa, dostaję bez pytania paragon. Grzeczna, miła, pomocna i kompetentna obsługa.

Wybrałam się do księgarni akrybia.pl, która jest swoją drogą największą księgarnią w Nowym Targu, z zamiarem kupna kilku książek jako prezent na Mikołajki. Początkowo wszystko wydawało się w porządku, zapytalam jednej z ekspedientek o wybrany tytuł, ona go znalazła, nie uśmiechała się co prawda, ale była uprzejma. Dopiero kiedy poszłam do kasy zrozumiałam dlaczego nie lubię robić w tym miejscu zakupów. W kolejce stało kilka osób, a pani (starsza, blondynka), zamiast przesypieszyć swoje działania, rozmawiała na spokojnie ze znajomym, który akurat coś kupował. Przyjemna wymiana zdań, nie zwracanie uwagi na innych kupujących. Wszyscy stojący w kolejce wyglądali na lekko zdenerwowanych. Kiedy znajomy sprzedawczyni w końcu poszedł, ona ani słowem nie przeprosiła, że tak długo jej to zajęło, tylko z grobową miną zaczęła obsługiwać klientów. Była niemiła, oziębła, zachowywała się tak, jakby to ona płaciła nam za to, że przyszliśmy - zamiast uśmiechnąć się, zagadać, to patrzyła na wszystkich spod oka, jakby była zła, że zawracamy jej głowę. Niestety, pomimo dużego wyboru jaki oferują w tej księgarni, więcej się tam nie wybiorę. Wolę odwiedzić małe sklepy, które co prawda oferują mniej książek, ale doskonale rekompensują to miłą obsługą.