W dniu 22.03.2012 udałem się do Urzędu Skarbowego w Łańcucie aby dowiedzieć się czy dotarło moje rozliczenie podatkowe, które wysłałem elektronicznie. Budynek urzędu mieści się w centurm miasta, posiada kilka mejsc parkingowych dla klientów. Otoczenie urzędu było czyste, wnętrze także było czyste i zadbadne. Po wejściu do środka zauważyłem czynne 2 okienka. Przy jednym znajdował sie klient, drugie było wolne. Podszedłem do niego. Przewitała mnie Pani i zapytała w czym może pomóc. Poiwedziałem, że chciałem się dowiedzieć czy dotarło moje rozliczenie PIT. Pani poprosiła mnie o podanie danych niezbędnych do sprawdzenia, po czym szybko ustaliła, że moje rozliczenie dotarło. Pani była miła i uprzejma, uśmiechała się. Podziękowałem Pani za udzielenie informacji. Pani pożegnała mnie słowami:"Do widzenia". Byłem mile zaskoczony brakiem kolejki i miłą obsługą.

Wybrałam się do Urzędu Skarbowego w celu zasięgnięcia informacji na temat sposobu rejestracji sprzedaży napojów alkoholowych i rozliczenia tejże sprzedaży. Od momentu wejścia do właściwego pokoju czułam się jak intruz, który swoją osobą przeszkadza pracownikom. Udzielono mi zdawkowej odpowiedzi i nie dowiedziałam się nic nowego ponad to , co już było mi wiadome. Na koniec Pan urzędnik odesłał mnie do przepisów, które trzeba by poczytać (jak sam stwierdził) i polecił numer bezpłatnej infolinii. Urzędnik rozmawiał ze mną w sposób miły i kulturalny, lecz nie udzielił mi wyczerpującej informacji dotyczącej mojej sprawy. Nie wykazał należytego zaangażowania, jakiego oczekiwałam idąc z moim zapytaniem do właściwej instytucji.