Sklep zaprasza otwartymi drzwiami, za ladą młoda, grzeczna ekspedientka sprawnie i szybko obsługuje klientów, udziela informacji o produktach i nie zapomina o podstawowych zwrotach grzecznościowych. Sklep czysty, z klimatyzacją. Jednak po zakupie surówki okazało się, że jest nieświeża. Gdy wróciłam do sklepu zaczynała się już druga zmiana i ekspedientka, która tym razem obsługiwała w ogóle nie odpowiadała na "dzień dobry" czy "dziękuję", również sprawnie i szybko obsługująca lecz zirytowana i swoim zachowaniem sprawia, że ma się ochotę jak najszybciej wyjść. "do widzenia" również się nie doczekałam.

Są tu świeże wędliny dlatego zawsze jak tu jestem w pobliżu to staram się wejść i kupić kilka rodzajów wędlin. Na stoisku jak zawsze kolejka. Jak się okazuje kolejka wynika z tego ze są trzy ekspedientki a klientów obsługują tylko dwie gdyż jedna pije kawę. Czy ta jedna nie może iść pić kawy na zapleczu? To przynajmniej swoją postawą nie drażniła by klientów, którzy chcą być szybko obsłużeni.

Robienie zakupów codziennych w sklepie spożywczym jest uciążliwe ze względu na brak miejsca na swobodne poruszanie sie między półkami z produktami. Ciągła obawa, że coś zachaczy się kurtką albo torbą deprymuje. Asortyment wystawiony jest w każdym "wolnym" miejscu, podłoga, kartonik, wieszaczek. Jeżeli uda się przebrnąć przez ten gąszcz towarów i dobrnąć do kasy czeka nas kolejne rozczarowanie w postaci przepychanek między klientami. Pomiędzy kasami zlokalizowanym na przeciw siebie jest miejsce tylko na jedną osobę a nie na dwie. Pani kasjerka nie pomaga w pakowaniu toawrów tuz po skasowaniu, co spowalnia obsługę kolejki. Kolejna osoba musi czekać z wyłożeniem produktów bo nie ma miejsca zeby je wyłożyć. Jest to sklep, z którego chce się jak najszybciej wyjść.