Trochę mnie zaskoczyła ”obecność” gazety NTO w dniu 31 III, gdy wyjęłam ją ze skrzynki pocztowej, to się nie zdarzało. Było to wydanie specjalne z zaproszeniem i kartą do gry w nowej zabawie – wygraj dom z NTO. Można powiedzieć, że to wielka promocja zabawy bo każda strona (16) zawierała informacje-hasła o niej. Oprócz nagrody głównej oferowane są też inne nagrody pomniejsze ale też atrakcyjne. Wczytując się w zawartość, doszłam do wniosku, że nie dla każdego jest ta zabawa ale tylko dla tych, którzy codziennie kupią gazetę lub ją zaprenumerują. Specjalnie ciekawej i atrakcyjnej zawartości nie znalazłam, bardzo dużo reklam, trochę chwalenia się zaufaniem, malutko ogłoszeń. Po zapoznaniu się z tym darmowym egzemplarzem, okazało się że jest to tylko dodatek gazety codziennej, który ma pozyskać klientów. Mnie nie zachęcił (nie wiem jak inni) i z zabawy też nie skorzystam, choć negatywnie go nie oceniam.
Miałam przyjemność rozmawiać z panem J.S. redaktorem gazety Nowa Trybuna Opolska na pewien temat, dość drażliwy. Okazał się być miłym i kulturalnym człowiekiem, który podchodzi do życia realnie i nie stara się ubarwiać ani naciągać teorii. Drobny mężczyzna, dość wątłej budowy o niepozornym wyglądzie i wysokiej kulturze oraz szerokiej wiedzy realnej. Rozmowa nie miała charakteru do publikacji, to nie był wywiad lecz rozpoznawanie tematu. Mówi się, że redaktorzy to wścibskie typy, goniące za sensacją. Ja takiego wrażenia nie odniosłam a rozmowa odbyła się na ściśle neutralnym obszarze.
Trochę mnie zaskoczyła ”obecność” gazety NTO w dniu 31 III, gdy wyjęłam ją ze skrzynki pocztowej, to się nie zdarzało. Było to wydanie specjalne z zaproszeniem i kartą do gry w nowej zabawie – wygraj dom z NTO. Można powiedzieć, że to wielka promocja zabawy bo każda strona (16) zawierała informacje-hasła o niej. Oprócz nagrody głównej oferowane są też inne nagrody pomniejsze ale też atrakcyjne. Wczytując się w zawartość, doszłam do wniosku, że nie dla każdego jest ta zabawa ale tylko dla tych, którzy codziennie kupią gazetę lub ją zaprenumerują. Specjalnie ciekawej i atrakcyjnej zawartości nie znalazłam, bardzo dużo reklam, trochę chwalenia się zaufaniem, malutko ogłoszeń. Po zapoznaniu się z tym darmowym egzemplarzem, okazało się że jest to tylko dodatek gazety codziennej, który ma pozyskać klientów. Mnie nie zachęcił (nie wiem jak inni) i z zabawy też nie skorzystam, choć negatywnie go nie oceniam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.