Okna lokalu są duże, niczym nie zaklejone, widać przez nie co się dzieje w środku. Lokal jest przestronny, jasno oświetlony, czysty. Meble dobrze dopasowane i ustawione, nie zakłócają komunikacji. Leki i kosmetyki stoją w oświetlonych gablotach uporządkowane wg nazw firm, łatwo wszystko znaleźć i przyjrzeć się. Na ladzie panuje sterylny porządek. W aptece nie było personelu ani klientów, sprzedawca pokazał się dopiero kiedy usłyszał zamykane przeze mnie drzwi. Pani ubrana była w czysty fartuch, schludnie zapięty, włosy związane. Zapytała w czym może pomóc, w sposób chłodny, z poważnym wyrazem twarzy, bez uśmiechu. Zapytałam o pomoc w wyborze skutecznego środka uspokajającego bez recepty. Pani odpowiedziała, że wszystkie mają podobny skład i działają bardzo łagodnie, i czekała na moją reakcję. Zapytałam, czy łagodnie oznacza nieskutecznie, sprzedawczyni odpowiedziała, że tak. Po kolejnej chwili milczenia sprzedawczyni obejrzała się za siebie, gdzie stały leki uspokajające i zaczęła wyliczać mi ich nazwy. Nie mogłam się zdecydować, więc w końcu pani zapytała, czy prowadzę auto, a uzyskawszy odpowiedź odmowną sięgnęła po Valerin max mówiąc, że ma najwyższą zawartość waleriany. Zakupiłam produkt, podziękowałam i wyszłam, sprzedawczyni sama mnie nie pożegnała, odpowiedziała na moje.
Okna lokalu są duże, niczym nie zaklejone, widać przez nie co się dzieje w środku. Lokal jest przestronny, jasno oświetlony, czysty. Meble dobrze dopasowane i ustawione, nie zakłócają komunikacji. Leki i kosmetyki stoją w oświetlonych gablotach uporządkowane wg nazw firm, łatwo wszystko znaleźć i przyjrzeć się. Na ladzie panuje sterylny porządek. W aptece nie było personelu ani klientów, sprzedawca pokazał się dopiero kiedy usłyszał zamykane przeze mnie drzwi. Pani ubrana była w czysty fartuch, schludnie zapięty, włosy związane. Zapytała w czym może pomóc, w sposób chłodny, z poważnym wyrazem twarzy, bez uśmiechu. Zapytałam o pomoc w wyborze skutecznego środka uspokajającego bez recepty. Pani odpowiedziała, że wszystkie mają podobny skład i działają bardzo łagodnie, i czekała na moją reakcję. Zapytałam, czy łagodnie oznacza nieskutecznie, sprzedawczyni odpowiedziała, że tak. Po kolejnej chwili milczenia sprzedawczyni obejrzała się za siebie, gdzie stały leki uspokajające i zaczęła wyliczać mi ich nazwy. Nie mogłam się zdecydować, więc w końcu pani zapytała, czy prowadzę auto, a uzyskawszy odpowiedź odmowną sięgnęła po Valerin max mówiąc, że ma najwyższą zawartość waleriany. Zakupiłam produkt, podziękowałam i wyszłam, sprzedawczyni sama mnie nie pożegnała, odpowiedziała na moje.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.