Wieczór panieński mojej koleżanka zbliża się wielkimi krokami a ja nadal nie mam pomysłu na upominek dla niej. Przechodząc ulicą Warszawską w witrynie kwiaciarnia zauważyłam śmieszne upominki na różne okazje. Postanowiłam tam wstąpić i zorientować się czy dostanę tam coś ciekawego. Kiedy weszłam do księgarni na moje powitanie odpowiedziało dwóch pracowników ( wydawało mi się nawet, że właścicieli), była to kobieta i mężczyzna po 50-tce. W kwiaciarni panował duszący zapach kwiatów. Moja alergia uaktywniła się momentalnie. Oprócz mnie w sklepie było dwóch klientów, obsługiwała ich kobieta.
Postanowiłam poprosić o pomoc pracownika i powiedziałam, że poszukuję czegoś na wieczór panieński. Sprzedawca zaproponował mi kilka przedmiotów typu kapcie w kształcie penisa, wałek dla przyszłej panny młodej oraz dyplom z okazji wieczoru panieńskiego. Wszystkie te przedmioty kojarzyły mi się z kiczem, a nie chciałam aby upominek ode mnie był tendencyjne. Podziękowałam więc sprzedawcy i postanowiłam opuścić sklep. Zauważyłam, że sprzedawca był poirytowany że wychodzę ze sklepu bez zakupu. Mężczyzna nawet burknął coś pod nosem, ale niestety nie usłyszałam co.
Wieczór panieński mojej koleżanka zbliża się wielkimi krokami a ja nadal nie mam pomysłu na upominek dla niej. Przechodząc ulicą Warszawską w witrynie kwiaciarnia zauważyłam śmieszne upominki na różne okazje. Postanowiłam tam wstąpić i zorientować się czy dostanę tam coś ciekawego. Kiedy weszłam do księgarni na moje powitanie odpowiedziało dwóch pracowników ( wydawało mi się nawet, że właścicieli), była to kobieta i mężczyzna po 50-tce. W kwiaciarni panował duszący zapach kwiatów. Moja alergia uaktywniła się momentalnie. Oprócz mnie w sklepie było dwóch klientów, obsługiwała ich kobieta.
Postanowiłam poprosić o pomoc pracownika i powiedziałam, że poszukuję czegoś na wieczór panieński. Sprzedawca zaproponował mi kilka przedmiotów typu kapcie w kształcie penisa, wałek dla przyszłej panny młodej oraz dyplom z okazji wieczoru panieńskiego. Wszystkie te przedmioty kojarzyły mi się z kiczem, a nie chciałam aby upominek ode mnie był tendencyjne. Podziękowałam więc sprzedawcy i postanowiłam opuścić sklep. Zauważyłam, że sprzedawca był poirytowany że wychodzę ze sklepu bez zakupu. Mężczyzna nawet burknął coś pod nosem, ale niestety nie usłyszałam co.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.