Wybierając się na imieniny, zajechaliśmy do kwiaciarni, aby kupić jakiś bukiet. Do środka wszedłem razem z maluchami. Po poinformowaniu pracownicy o chęci zakupu wiązanki za określoną kwotę, pracownica przystąpiła do jej tworzenia. Widząc maluchów, pracownica poczęstowała ich lizakami. Oczywiście, moje rozrabiaki były szczęśliwe. Ułożenie kwiatów nie trwało zbyt długo i po kilku minutach otrzymałem zamówioną wiązankę. Po zapłaceniu, tak jak w każdym sklepie bywa, pracownica pożegnała się ze mną i zaprosiła ponownie.
Wybierając się na imieniny, zajechaliśmy do kwiaciarni, aby kupić jakiś bukiet. Do środka wszedłem razem z maluchami. Po poinformowaniu pracownicy o chęci zakupu wiązanki za określoną kwotę, pracownica przystąpiła do jej tworzenia. Widząc maluchów, pracownica poczęstowała ich lizakami. Oczywiście, moje rozrabiaki były szczęśliwe. Ułożenie kwiatów nie trwało zbyt długo i po kilku minutach otrzymałem zamówioną wiązankę. Po zapłaceniu, tak jak w każdym sklepie bywa, pracownica pożegnała się ze mną i zaprosiła ponownie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.