Wspólne doświadczenia z tą firmą moje i znajomych skłoniły mnie do zamieszczenia tej obserwacji, która jest już jakby odległa na dzień dzisiejszy, ale rozmowa na ten temat przywróciła pamięć o niej.Przybyłam do tego zakładu ze skierowaniem, które otrzymałam w biurze OHP zainteresowana stanowiskiem pracy na które podobno prowadzona była rekrutacja. Wjechałam na parking zakładowy nie zatrzymywana przez nikogo. Portier wpuścił mnie do środka kierując do właściwego pokoju. Weszłam a tam Pani niezbyt miła, niezbyt zadowolona z mojej wizyty, gdy chciałam podać jej skierowanie lekceważącym gestem ręki i słowami "niech Pani to zatrzyma" dała do zrozumienia,że nie jest zainteresowana, niejasno mówiła o stanowisku kierowniczym, które jeszcze nie jest pewne, że niby zakład się modernizuje, ale to dopiero w planach i tak "motała słowa", że niewiele z nich wynikało, zapytała o języki, odpowiedziałam - niemiecki, uznała że tu się nie przydaje choć firma jest niemiecka, lepszy byłby angielski, niemiecki podobno przydaje się tylko prezesowi do kontaktów z dyrekcją, czyżby prezes miał coś do ukrycia i wolałby aby pracownicy nie mówili tym językiem gdy np.miał inspekcję z Niemiec, jakąś wiedzę i kompetencje to ta Pani miała, ale chyba tylko do siedzenia za biurkiem i powiedzenia mi najchętniej "niepotrzebnie przyszłaś"i chyba powinnam się cieszyć, że w ogóle pozwoliła mi usiąść na fotelu.Co najmniej dziwne, firma niemiecka a osoby znające ten język nie mogą liczyć na zatrudnienie. Lokal biura ponury, światło sztuczne nie dające dostatecznej jasności, a może to tylko obecność ponurej pracownicy nadaje ton temu pomieszczeniu. Biurko zarzucone jakimiś dokumentami, z boku monitor komputera, na który pracująca co chwilę zerkała jakby chciała dać do zrozumienia "wynos się", ubrana w brązową skórzana kurtkę, sprawiała niesympatyczne wrażenie wyniosłości i jakby pogardy.Jedyne co sprawnie się odbyło to wejście do biura i wyjście stamtąd. Wizyta trwała "może" 10 minut a mi do dzisiaj zostało wystawione dwa miesiące temu skierowanie, którym pracownica tej firmy nawet nie wyraziła chęci zainteresowania się, ot chociażby tak dla zrobienia dobrego wrażenia. Najwidoczniej na dobrym wrażeniu w tej firmie nie zależy, ale z drugiej strony "wrażenie" to pojęcie względne, nie dla każdego znaczy to samo.
Wspólne doświadczenia z tą firmą moje i znajomych skłoniły mnie do zamieszczenia tej obserwacji, która jest już jakby odległa na dzień dzisiejszy, ale rozmowa na ten temat przywróciła pamięć o niej.Przybyłam do tego zakładu ze skierowaniem, które otrzymałam w biurze OHP zainteresowana stanowiskiem pracy na które podobno prowadzona była rekrutacja. Wjechałam na parking zakładowy nie zatrzymywana przez nikogo. Portier wpuścił mnie do środka kierując do właściwego pokoju. Weszłam a tam Pani niezbyt miła, niezbyt zadowolona z mojej wizyty, gdy chciałam podać jej skierowanie lekceważącym gestem ręki i słowami "niech Pani to zatrzyma" dała do zrozumienia,że nie jest zainteresowana, niejasno mówiła o stanowisku kierowniczym, które jeszcze nie jest pewne, że niby zakład się modernizuje, ale to dopiero w planach i tak "motała słowa", że niewiele z nich wynikało, zapytała o języki, odpowiedziałam - niemiecki, uznała że tu się nie przydaje choć firma jest niemiecka, lepszy byłby angielski, niemiecki podobno przydaje się tylko prezesowi do kontaktów z dyrekcją, czyżby prezes miał coś do ukrycia i wolałby aby pracownicy nie mówili tym językiem gdy np.miał inspekcję z Niemiec, jakąś wiedzę i kompetencje to ta Pani miała, ale chyba tylko do siedzenia za biurkiem i powiedzenia mi najchętniej "niepotrzebnie przyszłaś"i chyba powinnam się cieszyć, że w ogóle pozwoliła mi usiąść na fotelu.Co najmniej dziwne, firma niemiecka a osoby znające ten język nie mogą liczyć na zatrudnienie. Lokal biura ponury, światło sztuczne nie dające dostatecznej jasności, a może to tylko obecność ponurej pracownicy nadaje ton temu pomieszczeniu. Biurko zarzucone jakimiś dokumentami, z boku monitor komputera, na który pracująca co chwilę zerkała jakby chciała dać do zrozumienia "wynos się", ubrana w brązową skórzana kurtkę, sprawiała niesympatyczne wrażenie wyniosłości i jakby pogardy.Jedyne co sprawnie się odbyło to wejście do biura i wyjście stamtąd. Wizyta trwała "może" 10 minut a mi do dzisiaj zostało wystawione dwa miesiące temu skierowanie, którym pracownica tej firmy nawet nie wyraziła chęci zainteresowania się, ot chociażby tak dla zrobienia dobrego wrażenia. Najwidoczniej na dobrym wrażeniu w tej firmie nie zależy, ale z drugiej strony "wrażenie" to pojęcie względne, nie dla każdego znaczy to samo.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.