Purnonsens

(5.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Po zimowym spacerze...
Po zimowym spacerze po Starym Mieście, wraz ze swoim chłopakiem postanowiliśmy się ogrzać w jakimś pubie. Idąc ulicą Miodową dostrzegliśmy intrygująco wyglądającą nazwę lokalu. Postanowiliśmy wejść do środka. Kiedy weszliśmy do lokalu zostaliśmy powitani przez dwóch pracowników stojących za barem.Bar znajdował się w przedsionku. Przeszliśmy do sali, która okazała się być salą dla palących. Poszliśmy więc na salę znajdującą się na górze i tam znaleźliśmy doskonałe miejsce. Wystrój lokalu jest to urocza graciarnia, która swoim stylem przypomina PRL. Każdy element jest z innej bajki, ale całość ma swój urok. Na ścianach wiszą kolorowe obrazy. W pierwszym momencie myślałam, że są to prace wykonane przez przedszkolaków. Kiedy przyjrzałam się im bliżej okazało się, że obrazy są wykonane są przez artystę a każdy z nich jest wyceniony. Obrazy były szalenie proste i kolorowe. Jeśli chodzi o menu to jest ono raczej okrojone. Oprócz piwa można wypić kawę, herbatę czy czekoladę. Ja zamówiłam sobie grzane piwo, które okazało się całkiem smaczne. Natomiast Michał, mój chłopak zamówił piwo Krzepkie.Jest tam wiele nietypowym rodzajów piwa oprócz Krzepkiego był również Ciechan Miodowy. Przyznam, że ceny nie należą do najniższych, jedno piwo kosztuje 10 zł. Sala, w której siedzieliśmy znajdowała się na piętrze budynku. Miała urocze starodawne okno. Na dworze prószył śnieg... Widok z okna była niezapomniany

zarejestrowany-uzytkownik

29.11.2010

Placówka

Warszawa, Miodowa 2

Nie zgadzam się (1)

Purnonsens

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Purnonsens?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Po zimowym spacerze...
Po zimowym spacerze po Starym Mieście, wraz ze swoim chłopakiem postanowiliśmy się ogrzać w jakimś pubie. Idąc ulicą Miodową dostrzegliśmy intrygująco wyglądającą nazwę lokalu. Postanowiliśmy wejść do środka. Kiedy weszliśmy do lokalu zostaliśmy powitani przez dwóch pracowników stojących za barem.Bar znajdował się w przedsionku. Przeszliśmy do sali, która okazała się być salą dla palących. Poszliśmy więc na salę znajdującą się na górze i tam znaleźliśmy doskonałe miejsce. Wystrój lokalu jest to urocza graciarnia, która swoim stylem przypomina PRL. Każdy element jest z innej bajki, ale całość ma swój urok. Na ścianach wiszą kolorowe obrazy. W pierwszym momencie myślałam, że są to prace wykonane przez przedszkolaków. Kiedy przyjrzałam się im bliżej okazało się, że obrazy są wykonane są przez artystę a każdy z nich jest wyceniony. Obrazy były szalenie proste i kolorowe. Jeśli chodzi o menu to jest ono raczej okrojone. Oprócz piwa można wypić kawę, herbatę czy czekoladę. Ja zamówiłam sobie grzane piwo, które okazało się całkiem smaczne. Natomiast Michał, mój chłopak zamówił piwo Krzepkie.Jest tam wiele nietypowym rodzajów piwa oprócz Krzepkiego był również Ciechan Miodowy. Przyznam, że ceny nie należą do najniższych, jedno piwo kosztuje 10 zł. Sala, w której siedzieliśmy znajdowała się na piętrze budynku. Miała urocze starodawne okno. Na dworze prószył śnieg... Widok z okna była niezapomniany