Hotel czterogwiazdkowy położony w centrum Ustki przy ruchliwym skrzyżowaniu. Wystrój restauracji przyzwoity, nieprzesadzony. Rosołek i schabowy na przyzwoitym poziomie, myślę, że adekwatny do ceny: 12 i 32 zł, nie powala na kolana, mogliby dodać świeżą pietruszkę do zupy i takiż koper do ziemniaczków. Obsługa młoda, bez wyrazu, niezaangażowania lub po prostu niedoświadczona. Nie smakowałem bardziej wyszukanych potraw, gdyż śniadanie przyhamowało moje zapędy i po nim nie zaryzykowałbym zaszaleć na obiedzie w restauracji. Sala śniadaniowa bardzo skromna, brak konceptu, kawa, herbata i muesli, schowane w dziwnym miejscu i oddalone od szwedzkiego stołu. Irytujący kącik dla dzieci, jakiś maluch niestrudzenie uderzał drewnianym młotkiem z IKEI obok mojego stolika - może po prostu wystarczy tam wstawić szklane drzwi? Brak obsługi, jak ustawione o 7:00 rano, tak stało do 10:00, trzy panie chichotały w sąsiadującym barze, a na stole puste półmiski po pomidorach i łososiu, pusta deska po jakimś mięsku z kolacji, długo stojąca sałatka z papryką, "ugotowana jajecznica na parze", brak jakiejkolwiek zieleniny, poza ogórkiem nieobranym ze skóry. Myślę, że z powodzeniem można by zmobilizować te panie do przygotowania każdemu klientowi indywidualnie ciepłej potrawy: omlet, sadzone etc. Zwykła kawa zaparzona w termosie-kotle z poligonu, z ekspresu dodatkowo płatna, niechlujnie usypane w stosik końcówki różnych smaków jogurtów na półmisku, nie ryzykowałem tych wlanych do dzbanków, bo jeśli obok stoją zapakowane, to powód do podania tych z dzbana nasuwa mi się tylko jeden... Na stole przede wszystkim mięcho, około 10 rodzajów szynki, nie wszystko świeżo ukrojone, pokrojone, przepocone sery - zapewne leżały na półmiskach już kilka godzin. Tępe noże, nie pokroisz swobodnie bułeczki czy wędliny. Reasumując, widoczny brak zaangażowania i motywacji ze strony kierownictwa, a nie był to pierwszy raz. Kiedy byłem tu latem, wszystko wyglądało podobnie. Hotel czterogwiazdkowy nie może oszczędzać na gościach, czy kawa z ekspresu dla każdego i smażenie jajek na bieżąco przy małym obłożeniu hotelu, to taki trudny pomysł do realizacji? Poprawcie się, bo warto zrobić to uczciwie i profesjonalnie, sami chcielibyście zostać właśnie w taki sposób obsłużeni, jadąc w takie ekskluzywne i kosztowne miejsce.
Hotel czterogwiazdkowy położony w centrum Ustki przy ruchliwym skrzyżowaniu. Wystrój restauracji przyzwoity, nieprzesadzony. Rosołek i schabowy na przyzwoitym poziomie, myślę, że adekwatny do ceny: 12 i 32 zł, nie powala na kolana, mogliby dodać świeżą pietruszkę do zupy i takiż koper do ziemniaczków. Obsługa młoda, bez wyrazu, niezaangażowania lub po prostu niedoświadczona. Nie smakowałem bardziej wyszukanych potraw, gdyż śniadanie przyhamowało moje zapędy i po nim nie zaryzykowałbym zaszaleć na obiedzie w restauracji. Sala śniadaniowa bardzo skromna, brak konceptu, kawa, herbata i muesli, schowane w dziwnym miejscu i oddalone od szwedzkiego stołu. Irytujący kącik dla dzieci, jakiś maluch niestrudzenie uderzał drewnianym młotkiem z IKEI obok mojego stolika - może po prostu wystarczy tam wstawić szklane drzwi? Brak obsługi, jak ustawione o 7:00 rano, tak stało do 10:00, trzy panie chichotały w sąsiadującym barze, a na stole puste półmiski po pomidorach i łososiu, pusta deska po jakimś mięsku z kolacji, długo stojąca sałatka z papryką, "ugotowana jajecznica na parze", brak jakiejkolwiek zieleniny, poza ogórkiem nieobranym ze skóry. Myślę, że z powodzeniem można by zmobilizować te panie do przygotowania każdemu klientowi indywidualnie ciepłej potrawy: omlet, sadzone etc. Zwykła kawa zaparzona w termosie-kotle z poligonu, z ekspresu dodatkowo płatna, niechlujnie usypane w stosik końcówki różnych smaków jogurtów na półmisku, nie ryzykowałem tych wlanych do dzbanków, bo jeśli obok stoją zapakowane, to powód do podania tych z dzbana nasuwa mi się tylko jeden... Na stole przede wszystkim mięcho, około 10 rodzajów szynki, nie wszystko świeżo ukrojone, pokrojone, przepocone sery - zapewne leżały na półmiskach już kilka godzin. Tępe noże, nie pokroisz swobodnie bułeczki czy wędliny. Reasumując, widoczny brak zaangażowania i motywacji ze strony kierownictwa, a nie był to pierwszy raz. Kiedy byłem tu latem, wszystko wyglądało podobnie. Hotel czterogwiazdkowy nie może oszczędzać na gościach, czy kawa z ekspresu dla każdego i smażenie jajek na bieżąco przy małym obłożeniu hotelu, to taki trudny pomysł do realizacji? Poprawcie się, bo warto zrobić to uczciwie i profesjonalnie, sami chcielibyście zostać właśnie w taki sposób obsłużeni, jadąc w takie ekskluzywne i kosztowne miejsce.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.