Zaszłam do sklepu po kilka artykułów spożywczych na jutrzejszy obiad. Dział warzywno-owocowy był dobrze zaopatrzony, wszystko wyglądało świeżo, chociaż nie mogłam znaleźć ogórków kiszonych ani sałaty. Chciałam też kupić jogurt i przy okazji znalazłam kilka przeterminowanych. Bałagan był też na dziale z pieczywem; rozumiem, że po południu mogą już być resztki chleba, ale to, co zostało, leżało wymieszane i bez naklejonych cen, więc nie mogłam sprawdzić, co ile kosztuje. Czynna była jedna kasa, a kolejka do niej była 5-osobowa. Kasjerka szybko nabijała towar na kasę i wydawała resztę. Każdy klient miał 3-5 rzeczy w koszyku, więc nie czekałam dłużej niż 10 minut.
Zaszłam do sklepu po kilka artykułów spożywczych na jutrzejszy obiad. Dział warzywno-owocowy był dobrze zaopatrzony, wszystko wyglądało świeżo, chociaż nie mogłam znaleźć ogórków kiszonych ani sałaty. Chciałam też kupić jogurt i przy okazji znalazłam kilka przeterminowanych. Bałagan był też na dziale z pieczywem; rozumiem, że po południu mogą już być resztki chleba, ale to, co zostało, leżało wymieszane i bez naklejonych cen, więc nie mogłam sprawdzić, co ile kosztuje. Czynna była jedna kasa, a kolejka do niej była 5-osobowa. Kasjerka szybko nabijała towar na kasę i wydawała resztę. Każdy klient miał 3-5 rzeczy w koszyku, więc nie czekałam dłużej niż 10 minut.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.