Wczoraj o godz. 17.52 kupowałam gazetę w kiosku. Na pewno była to ta godz., ponieważ pracuje do 17.30 i zakup był po pracy. Na paragonie widnieje godz. 16.52, coś nie tak jest z ustawieniem tego czasu.
Pani B. K. przez cały czas obsługi rozmawiała z kimś przez tel. komórkowy. Chwaląc się swoim sprytem, iż: ,,pracuje w kiosku na czarno, a jest na rencie na cukrzycę i też ty tak zrób". POLAK TO POTRAFI SOBIE RADZIĆ W KAŻDEJ SYTUACJI!
Oczywiście nie miała czasu odpowiedzieć: DZIEŃ DOBRY, DO WIDZENIA, PROSZĘ tak była zajęta rozmową przez telefon.
Miałam ,,szczęście", że wogóle mnie obsłużyła po dłuższej chwili czekania z gazetą przy kasie.
A może tak rozmowy prywatne lepiej zostawić na czas wolny od pracy i zająć się lepiej w godz. pracy pracą.
Wczoraj o godz. 17.52 kupowałam gazetę w kiosku. Na pewno była to ta godz., ponieważ pracuje do 17.30 i zakup był po pracy. Na paragonie widnieje godz. 16.52, coś nie tak jest z ustawieniem tego czasu.
Pani B. K. przez cały czas obsługi rozmawiała z kimś przez tel. komórkowy. Chwaląc się swoim sprytem, iż: ,,pracuje w kiosku na czarno, a jest na rencie na cukrzycę i też ty tak zrób". POLAK TO POTRAFI SOBIE RADZIĆ W KAŻDEJ SYTUACJI!
Oczywiście nie miała czasu odpowiedzieć: DZIEŃ DOBRY, DO WIDZENIA, PROSZĘ tak była zajęta rozmową przez telefon.
Miałam ,,szczęście", że wogóle mnie obsłużyła po dłuższej chwili czekania z gazetą przy kasie.
A może tak rozmowy prywatne lepiej zostawić na czas wolny od pracy i zająć się lepiej w godz. pracy pracą.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.