Kiedy byłam po raz pierwszy w tym punkcie ksero byłam mile zaskoczona, gdyż jest to też sklep z przyborami szkolnymi i artykułami biurowymi. Można tam drukować, kserować, skanować czy oprawiać prace dyplomowe. Pomieszczenie jest przestrzenne, znajduje się przy głównej ulicy, jest miejsce, gdzie obok chodnika można zostawić samochód, a obok ksera jest siedziba szkoły do nauki jazdy. Po raz pierwszy kiedy tam byłam pani obsługiwała dwóch mężczyzn, którzy chcieli kupić tusz do drukarki. Była bardzo miła i pomocna, co zwróciło moją uwagę. Nawet zadzwoniła do kogoś upewnić się czy zamiennik, który proponuje zamiast oryginalnego tuszu jest odpowiedni. Cały czas opowiadała na pytania i była miła. Jednak kiedy panowie wyszli, to zanim zdążyli odejść kawałek- to pani, która obsługuje klientów zrobiła specyficzną minę i gest i powiedziała coś w stylu "Boże jak oni mnie denerwują, ciągle mają jakiś problem". Była przy tym dość agresywna. To mnie dość zdziwiło bo nie spodziewałam się takiej reakcji, po tym jak przed chwila byłą taka miła i uczynna, i tym bardziej, że widziałyśmy się pierwszy raz, a ona "obgadała" tamtych klientów jak byśmy co najmniej się znały, albo nawet pracowały razem w tamtym miejscu. Dała do zrozumienia, że to, że jest miła to tylko pozory a tak naprawdę drażni ją każdy kto przychodzi coś kupić albo skserować. Byłam tam kilka razy jeszcze później i co prawda wydawała się miła, ale jednak niesmak pozostał.
Kiedy byłam po raz pierwszy w tym punkcie ksero byłam mile zaskoczona, gdyż jest to też sklep z przyborami szkolnymi i artykułami biurowymi. Można tam drukować, kserować, skanować czy oprawiać prace dyplomowe. Pomieszczenie jest przestrzenne, znajduje się przy głównej ulicy, jest miejsce, gdzie obok chodnika można zostawić samochód, a obok ksera jest siedziba szkoły do nauki jazdy. Po raz pierwszy kiedy tam byłam pani obsługiwała dwóch mężczyzn, którzy chcieli kupić tusz do drukarki. Była bardzo miła i pomocna, co zwróciło moją uwagę. Nawet zadzwoniła do kogoś upewnić się czy zamiennik, który proponuje zamiast oryginalnego tuszu jest odpowiedni. Cały czas opowiadała na pytania i była miła. Jednak kiedy panowie wyszli, to zanim zdążyli odejść kawałek- to pani, która obsługuje klientów zrobiła specyficzną minę i gest i powiedziała coś w stylu "Boże jak oni mnie denerwują, ciągle mają jakiś problem". Była przy tym dość agresywna. To mnie dość zdziwiło bo nie spodziewałam się takiej reakcji, po tym jak przed chwila byłą taka miła i uczynna, i tym bardziej, że widziałyśmy się pierwszy raz, a ona "obgadała" tamtych klientów jak byśmy co najmniej się znały, albo nawet pracowały razem w tamtym miejscu. Dała do zrozumienia, że to, że jest miła to tylko pozory a tak naprawdę drażni ją każdy kto przychodzi coś kupić albo skserować. Byłam tam kilka razy jeszcze później i co prawda wydawała się miła, ale jednak niesmak pozostał.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.