Podczas wizyty na nocnym oddziale pogotowia ratunkowego w Gdyni, spotkałam się z bardzo nie miłą pielęgniarką. Mimo, że nie było osób oczekujących w kolejce, sprawiała wrażenie, że człowiek jest tylko numerkiem, problemem i przeszkodą w spokojnej nocy. Pani nie była delikatna podczas opatrywania oparzenia; nie wykazała się jakąkolwiek troską o dobro pacjenta. W pojemniku na stole, nad którą poszkodowany miał trzymać rękę, były zużyte bandaże i krew - bardzo brzydki widok, zwłaszcza w miejscu, które kojarzy się ze sterylnością.
Podczas wizyty na nocnym oddziale pogotowia ratunkowego w Gdyni, spotkałam się z bardzo nie miłą pielęgniarką. Mimo, że nie było osób oczekujących w kolejce, sprawiała wrażenie, że człowiek jest tylko numerkiem, problemem i przeszkodą w spokojnej nocy. Pani nie była delikatna podczas opatrywania oparzenia; nie wykazała się jakąkolwiek troską o dobro pacjenta. W pojemniku na stole, nad którą poszkodowany miał trzymać rękę, były zużyte bandaże i krew - bardzo brzydki widok, zwłaszcza w miejscu, które kojarzy się ze sterylnością.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.