Wpadłam szybko do piekarni po chleb. Dosyć się spieszyłam, ale dla sprzedawczyni ważniejsze było rozmawianie przez telefon. Widziała jak nerwowo stąpam z nogi na nogę i mimo to nie kończyła rozmowy. W końcu się doczekałam. Poprosiłam o świeży i wypieczony chleb. Odparła zbulwersowana, że przecież wszystkie są. Pokazywała i pozwoliła wybrać odpowiedni. Był doskonały - wypieczony i jeszcze ciepły. Tylko drogi. I na ladzie leżały paragony poprzednich klientów.
Wpadłam szybko do piekarni po chleb. Dosyć się spieszyłam, ale dla sprzedawczyni ważniejsze było rozmawianie przez telefon. Widziała jak nerwowo stąpam z nogi na nogę i mimo to nie kończyła rozmowy. W końcu się doczekałam. Poprosiłam o świeży i wypieczony chleb. Odparła zbulwersowana, że przecież wszystkie są. Pokazywała i pozwoliła wybrać odpowiedni. Był doskonały - wypieczony i jeszcze ciepły. Tylko drogi. I na ladzie leżały paragony poprzednich klientów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.